Hej :)
Dzisiaj post bardziej prywatny niż kosmetyczny. Chciałam zbilansować sobie cały rok. I od strony blogowej i od strony 'życiowej'.
Jak dla mnie rok 2012 obfitował w wiele zdarzeń. Nie tylko szczęśliwych, bo momentami zupełnie nie było wesoło.
Bardzo znaczącym wydarzeniem było dla mnie założenie bloga. Wahałam się nad tym miesiąc, bo jestem bardzo nieśmiałym człowiekiem. Teraz jestem szczęśliwa, że się przełamałam, a jeszcze bardziej, że ktokolwiek czyta moje wypociny. Lubię dla was pisać :). Już pół roku mija odkąd w blogosferze pojawiła się niepozorna Owidia. Mam nadzieję, że jeszcze długo, długo będę tu z wami. Myślę, że przez ten czas wiele się nauczyłam, zarówno o technikach malowania paznokci i makijażu jak o samych kosmetykach. Poznałam też wiele wspaniałych dziewczyn :)
W zasadzie ten rok minął mi pod znakiem języka niemieckiego, a teraz jeszcze geografii. Bardzo dużo czasu poświęcam na naukę, dlatego blog na tym cierpi. Ale myślę, że mi to wybaczacie ;)
Wiele razy moje przyjaciółki dowiodły, że mogę im ufać. Strasznie je kocham i bardzo szanuję. Rozmawiam z nimi o wszystkim, wiem, że mimo wszystkich moich głupich decyzji zawsze staną za mną murem.
Dzisiaj post bardziej prywatny niż kosmetyczny. Chciałam zbilansować sobie cały rok. I od strony blogowej i od strony 'życiowej'.
Jak dla mnie rok 2012 obfitował w wiele zdarzeń. Nie tylko szczęśliwych, bo momentami zupełnie nie było wesoło.
Bardzo znaczącym wydarzeniem było dla mnie założenie bloga. Wahałam się nad tym miesiąc, bo jestem bardzo nieśmiałym człowiekiem. Teraz jestem szczęśliwa, że się przełamałam, a jeszcze bardziej, że ktokolwiek czyta moje wypociny. Lubię dla was pisać :). Już pół roku mija odkąd w blogosferze pojawiła się niepozorna Owidia. Mam nadzieję, że jeszcze długo, długo będę tu z wami. Myślę, że przez ten czas wiele się nauczyłam, zarówno o technikach malowania paznokci i makijażu jak o samych kosmetykach. Poznałam też wiele wspaniałych dziewczyn :)
W zasadzie ten rok minął mi pod znakiem języka niemieckiego, a teraz jeszcze geografii. Bardzo dużo czasu poświęcam na naukę, dlatego blog na tym cierpi. Ale myślę, że mi to wybaczacie ;)
Wiele razy moje przyjaciółki dowiodły, że mogę im ufać. Strasznie je kocham i bardzo szanuję. Rozmawiam z nimi o wszystkim, wiem, że mimo wszystkich moich głupich decyzji zawsze staną za mną murem.
Przyjaciel to osoba, która daje ci totalną swobodę bycia sobą, prawda dziołszki?
No ale żeby nie było zbyt różowo..
Kłótnie. Nightwish się rozpada. Ból i płacz. Rozstanie. Pogoń za wewnętrznym spokojem. Śmierć bliskiej osoby. Cisza. Względny spokój. Zmęczenie intelektualne. Problem wyboru. Tęsknota, choć już nie wiadomo za kim. Chęć oddania spraw własnemu biegowi.
Ale wiele się nauczyłam. Nauczyłam się podejmować szybkie decyzje. Nie ślimaczę się już z problemami, choć dalej się ich boję. Taka moja fobia. Nie jestem asertywna, ale tego też powoli się uczę. Nauczyłam się, że muszę być twarda w niektórych momentach, bo choć maskuję się glanami, to w środku jestem bardzo delikatna, choć niektórym się zdaje inaczej. Nie mogę zapominać o osobach, którym na mnie zależy, bo kiedyś byłam tego bliska. Na nowo uczę się kochać. Tym razem nie mogę się zawieść.
No i nauczyłam się w tym roku najważniejszego: że muszę się zaakceptować taką, jaka jestem i nie zmieniać się dla nikogo, nawet dla samej siebie ;) Jestem jaka jestem i choć szczerze mówiąc mój charakter mnie denerwuje, to jednak nie zamierzam się zmieniać. Jestem jedyna i wyjątkowa :D. Może to i lepiej. I że choć nie jest dobrze kierować się uczuciami, być idealistką i romantyczką, to mnie to najgorzej nie wychodzi :D.