20 listopada

Upominki z pokazu Semilac i moje paznokcie z wydarzenia

W ostatnim poście opisałam Wam dokładnie przebieg pokazu Akademii Semilac i podzieliłam się z Wami moją opinią na temat tego wydarzenia. Dla zainteresowanych: klik! Dziś pokażę Wam co miałam tego dnia na paznokciach i jakie upominki przywiozłam z pokazu.



Wiecie że uwielbiam bordo. Gdybym nie miała pełnego helmera lakierów, to pewnie nosiłabym tylko bordo i czerwień, no może jeszcze granat. Bordowe paznokcie są bardzo eleganckie i kobiece, pasują do każdej stylizacji. Kolor bordowy można łączyć z wieloma innymi barwami, pięknie komponuje się zwłaszcza z tymi jesiennymi, zgaszonymi. Ja postanowiłam połączyć go z nudziakiem o karmelowym odcieniu i dodatkami w kolorze rosegold.






Niestety światło mi nie sprzyjało przy robieniu zdjęć, a dodatkowo top był już nieco zgęstniały i nałożył się grubą warstwą, przez co paznokcie bardzo mocno się błyszczały. Właśnie dlatego widać takie dziwne rozbłyski na bordowych paznokciach. Bordowy lakier to mój ulubieniec Golden Rose Express Dry 55. Nosiłam go kilkakrotnie na paznokciach i nie zawiodłam się nigdy. Dobrze kryje, szybko schnie, lśni nawet bez topu, a do tego nie paprze wszystkiego dookoła przy zmywaniu. Jak go tu nie kochać?

Na karmelowym paznokciu postanowiłam wystemplować krateczkę. To jeden wzór odbity dwa razy, czyli tak zwane double stamping. Wybrałam wzorek z płytki B.07 beauty of simplicity i najpierw odbiłam go miedzianym lakierem, a potem bordowym celując tak, aby wzorek się nie pokrywał. Ciężko to wytłumaczyć, ale wykonuje się w sposób banalny. Z resztą to już mój drugi raz, rok temu nosiłam identyczne tylko szmaragdowe zdobienie klik!. Dodam że wykorzystałam znów ten sam miedziany lakier do stempli :D 
Na środkowym paznokciu dodałam dwa kwadratowe ćwieki, ale w inny sposób niż zawsze - zamiast dwóch takich samych kwadratów, na górze przykleiłam ćwieka w kształcie samej ramki, a pod nią pełny kwadrat. Mały paznokieć pomalowałam lakierem w pasującym do ćwieków kolorze rosegold.




Zanim przejdziemy do upominków z pokazu Semilac, zapytam Was o kolor rosegold. W tym momencie może nie jest już tak popularny, jak jeszcze rok czy dwa lata temu, ale wciąż jest na topie. Widzę pełno biżuterii czy dodatków w tym kolorze. Dodatkowo uważam, że dobrze komponuje się z moją karnacją i noszę na paznokciach chętniej niż klasyczny odcień złota. Jednak nie tak łatwo o kosmetyki w tym kolorze. Odpowiedniego lakieru w kolorze rosegold szukałam chyba ze 2 lata, dopiero w październiku znalazłam go na półce Catrice w limitowanej kolekcji. A ćwieki w tym kolorze znalazłam na aliexpress.

Upominki z pokazu Akademii Semilac  26. 10. 2019



Oto cała zawartość paczuszki, którą wręczono mi przy wejściu na pokaz. W telegraficznym skrócie jeśli chodzi o materiały papierowe: naklejka I <3 Semilac, informacja o aplikacji Semilac na smartfony oraz karta z listą produktów, które zostały wykorzystane podczas poszczególnych pokazów w formie listy zakupów. 
Oprócz materiałów papierowych dostałyśmy po dwa kosmetyki: błyszczyk 1000 diamonds lips i cień do powiek w kremie.




Wrócę do korzeni i pokażę wam swatche i krótko opiszę obydwa kosmetyki, bo już prawie miesiąc mam przyjemność je testować. 

Błyszczyk Semilac 1000 Diamonds Lips Pink Gold mieści w sobie tysiące drobin w kolorach: złotym, różowym i fioletowym. Mieniące się cząsteczki zatopione są w miodowej, półtransparentnej bazie. Odcień Diamond Gold zapewni Ci zwycięstwo i odmieni makijaż. Dlaczego więc złoto? Przede wszystkim uatrakcyjni usta i pozwoli wydobyć z nich prawdziwe, istnie złoto-różowe lśnienie, pozostawiając je wciąż nawilżone.
źródło:semilac.pl

Biżuteryjny cień do powiek w kremie, odpowiadający barwie lakieru hybrydowego Semilac 094 Pink Gold. To delikatnie różowa poświata wzbogacona przebłyskami złota, która sprawdzi się w bardziej widocznym makijażu dziennym oraz w ramach podkreślenia make up na wieczorne wyjście. Lekka formuła charakteryzuje się szybkim zasychaniem na powiece, wybitną trwałością oraz możliwością nieograniczonego zestawiania z kolorami bazowymi podkładu. Dichromatyczna poświata przypadnie go gustu Paniom, które cenią klasyczną elegancję doprawioną szczyptą wymownej kobiecości.
źródło:semilac.pl




Czy Was też śmieszy fragment zaznaczony przeze mnie na bordowo? Że też nie zwróciłam wcześniej na to uwagi, wysmarowałabym się rosegoldem tudzież pink goldem od stóp do głów na pierwszy dzień w pracy! Zwycięstwo murowane.

Jeśli chodzi o cień, to jestem bardzo zadowolona. Odcień dobrze współgra z moją karnacją, a przy tym jest na tyle neutralny po wklepaniu w powiekę, że pięknie podbija inne cienie. Długo utrzymuje się w nienaruszonym stanie. Ja nakładam go na całą powiekę jako bazę i do tego podkreślam zewnętrzny kącik sypkim cieniem w kolorze brązu i mam makijaż w 5 minut.

Z kolei błyszczyk jest dla mnie wspomnieniem początku XXI wieku i makijażu z brokatem, który aż się sypał z twarzy, tlenionych włosów, minispódniczek o szerokości opaski do włosów i białych kozaczków. Powiało nostalgią i trochę...kiczem. Producent zapewnia o obecności dobroczynnych olejków w składzie i chyba faktycznie tak jest, bo usta są nawilżone i miękkie (a u mnie to na prawdę wyczyn!), ale za to drobinki z błyszczyka znajdziecie po czasie na policzkach, czole i wszędzie. Będą migrować po całej twarzy. Nie polecam nakładania samego błyszczyka, nie wygląda to dobrze. Ewentualnie na matową pomadkę, żeby ją rozświetlić. Chociaż odcień bardzo mi się podoba i te różowo-fioletowo-złote drobinki pięknie wyglądałyby na paznokciach czy na oku, na ustach nie prezentują się najlepiej.



Za to pochwalę markę za piękne, klasyczne opakowania kosmetyków. Wyglądają na "droższe", nie jak wiele zwykłych drogeryjnych kosmetyków w krasiatych pudełeczkach z cienkiego plastiku. Ja ogólnie lubię takie czarne, spójne opakowania, więc tu trafili w mój gust. 

Lubicie kolor rosegold? Używacie kosmetyków w  tym odcieniu złota? 


2 komentarze: