03 grudnia

Tribal. Projekt u Elizy III.

Witajcie ;)
Przyznam szczerze, że nie wiem czy dobrze wykonałam to zadanie. Nawet, pomimo gotowego już pomysłu, wklepałam hasło 'tribal nails' w wujka google, ale okazało się, że moje wyobrażenie pasuje do wyszukanych wyników, więc przeszłam do działania.

Dziś przed wami kolejna odsłona hybryd na moich paznokciach. Nosiło mi się je bardzo dobrze, ale z ogromną ulgą je dziś zdjęłam. Chociaż cieszę się bardzo, że miałam piękne paznokcie przez cały tydzień, bo byłam chora i nie miałabym siły na 'ogarnięcie się'.


Z góry przepraszam was za skandaliczną jakość zdjęć. Niestety ostatnio pogoda nie zachęcała do niczego, a poza tym miałam gorączkę i dreszcze, więc ręce ostro się trzęsły. Nie mogłam jednak spasować, skoro zdobienie było gotowe. Poza tym wtedy manicure miało dopiero 4 dni, a odrost (jaki widać) potężny. Przy okazji przepraszam za skórki, ostatnio znów mam problemy z przesuszoną skórą :(


Chociaż scenerię mamy już iście zimową, to moje mani jeszcze utrzymane jest w kolorystyce wiosenno-letniej. Nic nie poradzę na to, że najbardziej lubię pastelowe lakiery i noszę je przez cały rok. Poza tym taki typ zdobienia kojarzy mi się mocno z latem, bo tego roku tribal nails lub bardziej swojskie 'azteckie paznokcie' były częstym wyborem u wielu pań. Chciałam postawić na take wesołe i kolorowe zdobienie ostatni raz przed świątecznymi, na które mam tak wiele pomysłów, że boję się, że nie zdążę ze wszystkimi. 


Do tego zdobienia użyłam wiele różnych hybryd, każdej z innej firmy. Żółtek pochodzi z Victoria VYNN i ma nazwę 067 lemon drop, jak na pastelową żółć, zachowuje się wzorowo. Nie smuży, kryje po dwóch warstwach, nie prześwituje, oraz ma dobrą konsystencję - niezbyt gęstą. Polecam wam serdecznie, bo wiem jak ciężko upolować żółć, z którą przyjemnie się pracuje ;) 
Biel to NeoNail Milk Shake, czerń - Cosmetics Zone 033 Black Cat, a róż to hybryda Bling, ale nie jestem pewna numeru.

W rzeczywistości nie było widać prześwitów tak ja na zdjęciach. No i kolory były bardziej żywe. Niestety pogoda i oświetlenie doskonale odzwierciedlało moje samopoczucie w tym tygodniu. 

Jest mi ogromnie wstyd z powodu tych zdjęć, bo zdobienie, nad którym tyle pracowałam wygląda na nich po prostu źle. Jednak jednocześnie jestem z siebie dumna, bo zebrałam na prawdę wiele komplementów wśród koleżanek. zwłaszcza wzory, które namalowałam na prawej ręce budziły zdziwienie. Różnią się od siebie, bo tak chciałam, każdy akcentowany paznokieć miał przedstawiać inny wzór. 

Mimo paskudnych zdjęć i mojego marudzenia, mam nadzieję, że moje mani choć troszkę wam się spodoba ;)




13 komentarzy:

  1. Nie wyglądają tak źle jak mówisz! Moim zdaniem są śliczne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne! Zdjęcia nie są takie złe. Zdobienie pierwsza klasa :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne zdobienie ❤️ Ja własnie miedzy innymi ze względu na szybki odrost nie używam hybryd :) A jeśli chodzi o zimowe zdobionka to tez mam mnostwo pomysłów :) Moim zdaniem zima to najbardziej kreatywny czas na zdobienie pazurków :D A zdjęcia wcale nie są złe 😘

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne zdobienie :) Też biorę udział w tym projekcie ,więc powodzenia :D!

    OdpowiedzUsuń
  5. świetne zdobienie, robi wrażenie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Sliczne :) kolorki pasuję, mimo ze typowo letnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. zdobienie swietne, zazdroszę bo naprawde ladnie wyglada

    OdpowiedzUsuń