09 kwietnia

Sophin Gellac 631.

Witajcie :)
Dziś pokażę wam w całej okazałości lakier, który widziałyście przy okazji różanego gradientu - kolejny Sophin Gellac w mojej kolekcji, tym razem wybrałam koral o numerze 631. 
Miałam nadzieję, że będzie bardziej koralowy, ale w zależności od światła może się wydawać nawet neonowym różem, z czego się nie cieszę, ale na moich zdjęciach wygląda totalnie koralowo. Trudny kolor do sfotografowania. Jednak sądzę, że latem będzie idealnie pasował do opalonej skóry i już nie mogę się doczekać efektu na moich stópkach ;)


Sophin nr 631 pochodzi z serii Gellac, która ma imitować lakiery żelowe. Można stosować go bez bazy, ale ja zawsze wolę dać warstwę odżywki pod spód. Kolejnym krokiem jest specjalny top UV, choć nazwa tutaj jest myląca, bo utwardza się bez lampy. Jest on moim osobistym ulubieńcem i świetnie sprawdza się przy innych lakierach, bo wysusza je w kilka sekund, nadaje szklany połysk, przedłuża trwałość manicure aż do tygodnia, a dodatkowo nie rozmazuje stempli i innych wzorów, co jest dla mnie bardzo ważne. Wracając do samego lakieru, to w zasadzie świetnie spisuje się także bez topu, bo sam w sobie pięknie lśni i szybko wysycha, gorzej z trwałością, bo końcówki mogą się szybko wycierać.



Jeej, kolejny post, w którym widać mojego palca jeszcze przed ucięciem opuszka. Nie wiem ile mam ich jeszcze w zanadrzu, ale okazuje się, że robię zdjęcia tylko mojej prawej ręce, co jest trochę dziwne, biorąc pod uwagę, że jestem praworęczna. Paluszkowy update: goi się, choć na razie wyglądem przypomina trójkąt prostokątny (ach ta matura, matematyczne skojarzenia...).

Ale żeby nie było nudno, to postanowiłam zmalować zdobienie z udziałem Sophina 361 i jego braciszka z tej samej paczki - Sophin 355, bo obydwa kolory jakoś taki spasowały mi do siebie. Wyszło troszkę tropikalnie. Mam ochotę powtórzyć to połączenie w jakimś gradiencie lub ze stemplami ;)


Zdobienie bardzo proste, ale fajnie mi się je nosiło, zwłaszcza że było wtedy ponuro i deszczowo, a wesołe kolory i glitter w kształcie groszków poprawiały mi humor przy każdym spojrzeniu na paznokcie ;) Poza tym ostatnio mam czas tylko na poste zdobienia. Ale jeszcze tylko troszkę ponad miesiąc ;)

Dziękuję serdecznie pani Rusłanie za możliwość testowania lakierów Sophin. Polecam je każdemu, bo są na prawdę genialne, fakt, że dostałam je w ramach współpracy nie ma na to żadnego wpływu.


Mam do was małe ogłoszenie, a w zasadzie pytanie. Wybieracie się na targi do Krakowa? Ja mam zamiar pojawić się tam z rana w sobotę, może się spotkamy? ;)


4 komentarze:

  1. Piękny kolorek i urocze mani :)

    Kochana mogłabyś poklikać w linki w najnowszym poście ?
    Z góry dziękuję <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Super kolorek:)ja w ogóle bardzo lubię te lakiery gellac za ich trwałość:)

    OdpowiedzUsuń
  3. faktycznie, na zdjęciach wygląda raczej koralowo ten lakier :) ale tak jak piszesz, na lato do stó będzie jak znalazł :D

    OdpowiedzUsuń