Witajcie :)
Dziś przychodzę do was z kolejnym wiosennym gradientem. Co prawda nosiłam go na początku października, ale cii ;) Kolorystycznie jak najbardziej pasuje do wiosny.
Paluszkowy update: Na razie się w miarę dobrze goi, mam ogromniastego strupa i paznokieć już odrósł, ale martwi mnie rozmiar przyszłej blizny, bo rozeszły mi się szwy i dziura jest dość duża. Co prawda jestem praworęczna, ale swatche i niektóre zdobienia zdecydowanie lepiej prezentowały się właśnie na mojej prawej dłoni, a teraz nie wiem czy jeszcze kiedykolwiek pokażę ją na blogu :(
No ale nie będę płakać, stało się i się nie odstanie. Wolę cieszyć się piękną pogodą, w końcu temperatura podskoczyła powyżej 20 stopni! Dlatego postanowiłam opublikować to zdobienie właśnie dziś.
Żeby było śmieszniej, to pamiętam, że zrobiłam sobie to zdobienie, gdy byłam uziemiona z powodu zapalenia powiek. Powiedzcie mi że nie jestem ofiarą losu :D Ale przynajmniej mam dystans do siebie i mam się z czego pośmiać :D
Właśnie z powodu spuchniętych i bolących powiek powstało mani właśnie w tej postaci. Miały być stemple i cuda wianki, ale po gradiencie nie miałam już na nic ochoty i tylko maznęłam wszystko brokatowym topem. Okazało się to strzałem w dziesiątkę, osobiście byłam zachwycona tym mani <3
Żółty lakier, którego użyłam dostałam kilka dni wcześniej od mojej przyjaciółki. Stwierdziła, że ona takim lakierem nie umie się obsługiwać, glut, ciągnie się i ogólnie samo zło. Od razu jej nie uwierzyłam i miałam rację, bo lakier jest świetny, tylko po prostu do żelowej formuły trzeba wprawy ;) żółtek ma numer 38 love is in the air i jeśli lubicie lakiery Essence jak ja, to polecam :) ma na prawdę piękny odcień ;)
Do wykonania gradientu użyłam niebieskiego Rimmela z serii 60 second o numerze 855 too cool to tango, a ten piękny top Life z Super Pharm ma numer 14 i jest świetny. Wiadomo, jak to brokat, zmywa się okropnie, ale jest ciekawym dodatkiem i jak dla mnie jest bardzo fajny, gdy nasze paznokcie nie są już najładniejsze, a chcemy je jeszcze troszkę ponosić ;) osobiście to moja czwarta buteleczka topu z tej firmy, mam jeszcze czarno-czerwony, czarno-biało-pomarańczowy i czarno-żółty, ale ten błękitno-żółty lubię najbardziej ;)
Mam nadzieję, że to mani spodoba wam się tak bardzo jak mnie. Nie bójcie się prostoty, osobiście bardzo chętnie na nią stawiam, gdy nie mam pojęcia co zrobić z paznokciami i w 99% dobrze na tym wychodzę ;)
Śliczne mani! Szybkiego powrotu do zdrowia dla twojego palca :)
OdpowiedzUsuńGenialnie dobrany top do gradientu!!! Owidia nie martw się, w końcu się zagoi!!! :-) może nie będzie blizny, na dłoniach się dość szybko skóra regeneruje :-D
OdpowiedzUsuńTop dobrałaś idealnie do gradientu - wygląda super :) Życzę szybkiego powrotu do zdrowia dla twojego paluszka :)
OdpowiedzUsuńSuper wyszło a paluszek powinien się zagoić tylko trzeba czasu :)
OdpowiedzUsuńGenialne zdobienie, kolory super dobrane :)
OdpowiedzUsuńśliczne!
OdpowiedzUsuńŚliczne zdobienie :D
OdpowiedzUsuńŁadne zdobienie :)
OdpowiedzUsuńJak słodko, takie wiosenne kolorki <3
OdpowiedzUsuńFajnie wyszło :))
OdpowiedzUsuńzestawienie bardzo na plus :)
OdpowiedzUsuń