01 grudnia

BLOGMAS, dzień 1. Osiem lat blogowania. *Policzyłam moje wszystkie lakiery*

Sama w to nie wierzę, ale chcę spróbować. Eksperyment po ośmiu latach blogowania to dobry pomysł na przełamanie rutyny. 

Na pewno znacie ideę blogmas, tudzież vlogmas. Twórcy internetowi, czy w tym drugim przypadku konkretnie youtuberzy tworzą codzienny post, film, w odliczaniu do świąt. Coś jak kalendarz adwentowy tylko bez czekoladki. Czy co tam preferujecie, skoro są  nawet kalendarze ze świeczkami, czy przysmakami dla kota, to już chyba wszystko tam ładują. 
Tak, tak na prawdę jestem zazdrosna, bo szkoda mi kasy na te drogie kosmetyczne, a takiego z czekoladką nie miałam okazji kupić...;)


Postanowiłam w tym roku spróbować. Oczywiście spóźniłam się jakieś 3-4 lata, bo kto jeszcze czyta blogi, ale na instagramie też będą pojawiać się posty i relacje. Nie wiem czy dam radę z codziennymi migawkami tutaj i na instagramie, ale postaram się. Oczywiście niemożliwym byłoby tworzyć codziennie nowe zdobienie (ej, a 31day challenge organizowany co roku we wrześniu to co?!), dlatego chciałabym napisać też kilka postów dotyczących innych zagadnień, kosmetycznych i nie tylko. W końcu mój blog nie zaczął się od samych paznokci ;)


3 lata temu szczerzyłam się jak aktorki z długiej reklamy apartu, a wszystko przez spotkanie lakieromaniaczek z NCLA

Wydaje mi się, że poznaliśmy się przez te osiem lat na wylot, ale przecież zaglądają tu też nowe osoby, miłośniczki paznokci, czy też przybysze zagubieni w internecie, i może chcieliby się dowiedzieć czegoś o mnie i o moim miejscu w sieci. Na początku bloga wplatałam więcej prywaty, ale teraz jest tego zdecydowanie mniej, jakieś ciekawsze momenty z prywatnego życia wrzucam czasem na instastory.

Jestem Owidia, a tak na prawdę to Karina. Owidia to wymyślone imię, bo gdy zaczęłam blogować miałam...15 lat i chodziłam do gimnazjum. Wstydziłam się, że ktoś przeczyta moje nastoletnie wypociny, pozna mnie i będę wyśmiewana w szkole. Bloga założyłam w wakacje, na początku traktowałam to jako przygodę, ciekawostkę. Moje paznokcie wołały o pomstę do nieba, nie umiałam ich ładnie pomalować, choć bardzo chciałam żeby były piękne... Niestety łamały się strasznie. Dlatego zaczęłam od kosmetyków ogólnie. Wcale nie przeszkadzała mi nikła wiedza w tym temacie.


A tak mniej więcej wyglądałam w momencie założenia bloga 

Teraz mam 23 lata. Pasja do paznokci nie minęła, z roku na rok rozwija się coraz bardziej. Piszę praktycznie tylko o klasycznych lakierach, hybrydy noszę jednak cały rok. Na stopach oczywiście ;) Moją ulubioną techniką zdobienia paznokci są oczywiście stemple, do ręcznie malowanych zdobień brakuje mi talentu i wprawy.
Oprócz bloga dużo czytam, uwielbiam The Sims 2 i ręczne robótki, ostatnio pokochałam makramy.
W przyszłym roku kończę studia magisterskie z germanistyki, pracuję w dziale zagranicznym sklepu internetowego, choć z zawodu jestem nauczycielem niemieckiego i szwedzkiego.


Pierwsza wspólna fotka z helmerem, czyli domkiem dla lakierów, grudzień 2014

Kilka faktów technicznych. Lakiery przechowuję w szafce Helmer z IKEA, moja kolekcja jest dość spora, ale porównując z innymi lakieromaniaczkami, to nie jest tego aż tak dużo. Od dawna już nie liczyłam ile czego mam, wolałam nie wiedzieć. Obstawiałam coś około 250 sztuk lakierów, policzyłam wszystkie i wyszło trochę więcej.
Podsumowując moją kolekcję: 

Lakiery: 332

Płytki do stempli: 102

Lakiery do stempli: 40

Płytki i lakiery do stempli, a także część ozdób trzymam w dużej szufladzie pod szafą. W biurku również mam szufladę przeznaczoną dla paznokci, trzymam tam najczęściej używane przybory, jak cążki czy radełko, odżywkę, topy, czarny lakier do stempli, ogólnie to, po co najczęściej sięgam. Oprócz tego trzymam w niej również słodycze xD

Tak na prawdę moja kolekcja jest trochę większa, mam cały karton lakierów nowych lub użytych raz, płytek do stempli czy stempli, których już nie używam. To rzeczy do oddania komuś innemu, które czekają już od kwietnia, ale jeszcze się nie zebrałam od kwietnia. Moim noworocznym postanowieniem jest zrobienie z tym porządku :D

Mam w swojej kolekcji też kilka lakierów, które są ze mną od początku i zwyczajnie szkoda mi je wyrzucić, choć już nimi nie maluję. Takie buteleczki mają specjalne miejsce w helmerze. Nie liczyłam ich do ogólnej liczby lakierów, bo gdyby nie sentyment, już dawno byłyby wyrzucone.

Zatem skoro już lepiej znacie mnie i moją kolekcję, pozostaje mi tylko zaprosić Was do śledzenia moich blogmasowych poczynań :)

3 komentarze:

  1. Good to read. I am glad you still have the passion for polishes! I started blogging in 2011 as still have the passion for it :-D

    OdpowiedzUsuń
  2. "Oprócz tego trzymam w niej również słodycze" -> no mój człowiek, paznokcie i słodycze :D Spotkanie z ncla pamiętam, świetnie było Cię poznać na żywo :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super post! :D I nie miałam pojęcia, że blogujesz aż 8 lat! Gratulacje stażu :D I widzę, że mamy dokładnie tyle samo lat ;) Lakierów mam chyba więcej, ale płytek mam mniej niż 30 ;)

    OdpowiedzUsuń