22 października

Nawiedzony dom koło cmentarza. Halloween nails 2020

No w sumie to trochę Was okłamałam w tytule, bo zdobienie namalowałam w zeszłym roku, ale zapomniałam je opublikować. Nic straconego, zdjęcia poleżały na dysku do następnego Halloween. 
Nie jestem fanką tego święta, nie obchodzę go, ale jak byłam młodsza, to ta idea bardzo mi się podobała i zazdrościłam młodzieży i dzieciakom wychowanym w zachodniej kulturze. Zauważyliście, że u nas wszystkie święta są smutne? A nawet jeśli nie mają smutnego tła religijno-historycznego, to są obchodzone na smutno. Wiele polskich kolęd jest tak smutnych, że nic tylko siąść i płakać, że Jezus się narodził. Brakuje nam trochę tego zachodniego luzu i radości życia.



Filozofia tego zdobienia jest banalnie prosta: miałam wtedy tylko jedną płytkę do stempli z halloweenowymi wzorami, wybrałam więc kilka pasujących do siebie motywów: nawiedzony dom w stylu wiktoriańskim, nagrobki i krzyże i kilka nietoperzy. Jeśli wciąż nie macie w swoich zbiorach halloweenowej płytki do stempli, to polecam Wam moją BPL-031. Znajdziecie tu całe spektrum strasznych motywów: nawiedzone domy, nietoperze, dynie, pająki z pajęczynami, czarownice, a nawet wisielca. Choć ja go nigdy nie użyłam, bo jakoś tak brakuje mi odwagi i nie za bardzo mam ochotę nosić taki wzór na swoich dłoniach.





Zastanawiałam się jaką bazę wybrać pod to zdobienie. Szarą bazę wykorzystałam już przy okazji cmentarza we mgle. Pomyślałam więc o gradiencie. Może krwawy, czerwono-fioletowy zachód słońca? Nieee... to zbyt oklepane. Postawiłam więc na gradient w odcieniach zieleni. W tym celu użyłam trzech różnych zielonych lakierów. Widziałam gdzieś kiedyś podobne zdobienie i przyznam szczerze, że te kolory w połączeniu z halloweenowymi motywami budzą we mnie pewien niepokój, ale w połączeniu z fascynacją, jak przy oglądaniu strasznego filmu.

Niestety w momencie kiedy wykonywałam to zdobienie, skończył mi się top do stempli, który ich nie rozmazuje. Efekt możecie zobaczyć na zbliżeniu kciuka. 






A Wy nosicie halloweenowe paznokcie? 
Ja w tym roku poszalałam i już mam dla Was jeszcze dwa inne zdobienia z motywami tego święta. Sama jestem zszokowana, bo łącznie w swojej blogowej karierze wykonałam halloweenowe zdobienie może z 4 razy, a maluję paznokcie już 8 lat!

 

3 komentarze: