Mamy początek października... Jesień zaczęła się na dobre. I o ile we wrześniu mogę się jeszcze oszukiwać, że są wakacje, że studenci mają jeszcze wolne, drzewa są jeszcze zielone (w większości), nie jest jeszcze aż tak zimno... To październik trzeba przyjąć na klatę, schować się pod kocem z kubkiem kawy lub herbaty i jakoś przetrwać do wiosny.
Październik to również ważna data dla lakierom- i paznokciomaniaczek, bo to oznacza urodziny Born Pretty. Co roku w październiku odbywają się specjalne konkursy, rozdania czy promocje. W tym roku okazja jest tym większa, że sklep obchodzi 10 urodziny. Ja mam przyjemność współpracować z nimi już od 2014 roku. Jestem bardzo wdzięczna za tyle lat owocnej współpracy.
Dzięki współpracy z Born Pretty poznałam stemple. Z ręką na sercu mogę przyznać, że dzięki tej firmie nauczyłam się odpowiedniej techniki. Przetestowałam wiele stempli i dziesiątki płytek. Po pierwszych negatywnych doświadczeniach z płytką i stemplem Essence, nie sądziłam, że kiedykolwiek jeszcze wrócę do tej metody, a już na pewno nie, że coś mi z tego wyjdzie. No ale jak widać po ilości stemplowych zdobień na blogu, pokochałam to. Uwielbiam nosić pięknie ozdobione paznokcie, a z racji, że mam 2 lewe ręce, stemple dają mi ogrom możliwości.
Do pierwszego jesiennego zdobienia w roku 2020 wykorzystałam motywy z dwóch płytek: listki z dużej prostokątnej Autumn L002 #50584 i napis "hello autumn" z kwadratowej Autumn S001 #50585. Jakość jak zwykle niezawodna. Nie pamiętam kiedy ostatnio mogłam ponarzekać na ich płytki. Zawsze wszystko się odbija, wzory są dokładnie wygrawerowane. Nic więcej nie wymagam od kawałku metalu z wzorem. Dodatkowo ostatnio zmieniono szatę graficzną kartoniku na płytki. Teraz jest to biały kartonik z okienkiem, przez które widać część wzorów, dzięki czemu nie trzeba wyciągać każdej płytki z szafki, aby odnaleźć tę właściwą.
Wydaje mi się, że całość wypadła strasznie mrocznie ze względu na kolor bazowy. Wybrałam lakier Eveline 7days Gellaque nr 33. Lakier ma kolor gorzkiej czekolady. To moja ulubiona seria alkierów Eveline. Wiele razy powtarzałam, że przypominają mi hybrydę swoją formułą i wykończeniem. Tym razem jednak dodałam matowy top. Nie przepadam za brązami, ale ta czekolada zdecydowanie ma coś w sobie. W połączeniu ze złotem wypada bardzo elegancko.
Na pewno wiele z Was zna już sklep Born Pretty, albo miała okazję współpracować z nimi i testować ich produkty tak jak ja. Zapraszam Was do zakupów na ich stronie. Jeśli coś wpadnie Wam w oko, możecie wykorzystać mój kod na 10% zniżki: C6G10. Zaglądajcie też na instagram, bo tam czeka wiele atrakcji, w tym momencie toczy się kilka konkursów!
Bardzo ładny i elegancki manicure :)
OdpowiedzUsuńIdealnie matowa czerń i złoto *.*
OdpowiedzUsuńGreat manicure :-D
OdpowiedzUsuńMega! Też uważam, że wrzesień to jeszcze paznokcie, ale październik już zmusza do przyznania, że jest już jesień :(
OdpowiedzUsuńPodoba mi się to zdobienie :) Wygląda bardzo elegancko!
OdpowiedzUsuń