Wiem, że już czas najwyższy zacząć z jesiennymi zdobieniami i nawet już kilka nosiłam.. ale jakoś tak nie mam ochoty jeszcze żegnać się z latem... Mam całkiem sporo letnich zdobień, które nie ukazały się na blogu, więc może do końca września pokażę chociaż ze dwa z nich, żeby nie czekały pół roku na dysku.
Dlatego dziś mam dla Was fioletowe monstery. Motyw bardzo letni, na pewno przez was znany, ponieważ paznokcie w monstery, ubrania w monstery, pościel, dodatki do domu w monstery czy w końcu sama roślina o dziurawych liściach od kilku sezonów gości we wszystkich zakątkach internetu. W jakimś programie ślubnym widziałam nawet liście monstery w roli podtalerzy! Sama już kilka razy nosiłam na paznokciach ten wzór, więc postanowiłam odświeżyć ten motyw w innym kolorze i przy okazji przetestować nowy lakier do stempli.
Fiolet nie jest oczywistym wyborem, zarówno jeśli chodzi o monstery, jak i o moje paznokcie. Nie jest to pierwszy wybór, po który sięgam, gdy nie wiem na jaki kolor się zdecydować. Poza tym rzadko też już sięgam po pastele. Kiedyś uważałam, że najlepsze kolekcje lakierów wychodzą wiosną, właśnie przez te piękne pastelowe błękity, mięty, czy bananowe odcienie żółtego. Teraz bliżej mi do tych jesiennych, zdecydowanych burgundów, granatów czy ciemnych odcieni zieleni. No i przede wszystkim głęboki musztardowy żółty <3
Wiosną wygrałam w konkursie u B.loves plates całą tęczową kolekcję lakierów do stempli i od początku wiedziałam, że muszę wypróbować fiolet.
BLP16 B. a Plum totalnie mnie zauroczył. Nie miałam jeszcze w swojej kolekcji lakierów do stempli takiego fioletu.
Lakier do stempli BLP16 B. a Plum o czystym, podstawowym odcieniu fioletu idealnie zgrał się z pastelowym odcieniem tła. Mam już kilka(naście?) lakierów do stempli od BLP i wszystkimi dobrze mi się pracuje: mają idealną konsystencję, lekko gęstszą niż klasyczny lakier, ale nie tak gęstą jak niektóre gluty do stempli, idealnie się odbijają i mają BEZBŁĘDNE krycie <3
Żeby nie było nudno, pod monsterami i na paznokciach nieakcentowanych znalazła się biała krata. W końcu na czasie są teraz połączenia geometrii z florystycznymi motywami.
Lawendowy lakier Mollon Pro gościł już na moim blogu,
o tutaj. Moje zdanie na temat tego lakieru się nie zmieniło. Bardzo go lubię, choć rzadko używam, bo nie przepadam za fioletami.
Mimo, że kolor nie do końca mój, to świetnie nosiło mi się to zdobienie i chętnie powtórzyłabym je w innym kolorze ;)
Gorgeous nails :-D
OdpowiedzUsuńPiękne zdobienie! Fioletowe liście to naprawdę abstrakcja, ale świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuń