Siedząc kiedyś w pracy myślałam o tym, że mam w swojej kolekcji wiele lakierów, które nigdy nie doczekały się premiery na blogu. Moja kolekcja dobija obecnie 250 sztuk, albo jest ich nawet więcej - boję się liczyć, bo jeszcze trzeba będzie nowego Helmera zamawiać :D Tyle ślicznych lakierów, a tak się marnują... a przecież teraz czasy ekologii i zero waste, nie mogą się marnować smutne i samotne w szufladkach!
I tak sobie myślałam, co by tu zrobić. Zwykłe swatche? Meh.. przecież wolę zdobienia...
I wtedy mój wzrok spoczął na niemieckim abecadle. Bo wiecie, w Niemczech we wszystkim "Ordnung muss sein", zwłaszcza w alfabecie. Jeśli ktoś zadzwoni i poprosicie go o przeliterowanie nazwiska, to nie będzie wymyślał, tak jak u nas "T jak ...eeee....Tadeusz? M jak..yyy...mama?", tylko zdecydowanym głosem przeliteruje swoją godność używając zawsze tych samych przykładowych imion lub słów:
A wie AntonB wie BertaC wie CäsarD wie Dorausw. ;)
Zainteresowanych zapraszam do zgłębiania tematu. *koniec dygresji*
I wtedy wpadłam na pomysł. Będzie projekt!
W telegraficznym skrócie: co miesiąc biorę na tapetę jedną literę alfabetu. W styczniu będzie to "A". Wymyślam nazwę koloru rozpoczynającą się na tę literę, na przykład "akwamaryna" czy "alabastrowy". Znajduję w swoich zasobach lakier o tym kolorze i pokazuję na blogu. Już przy szukaniu nazw na wszystkie litery alfabetu nieźle się bawiłam. Okazało się, że z podstawowego abecadła nie mam kolorów tylko do 3 literek, a myślałam, że będzie więcej braków.
Starałam się wymyślać kolory, które normalnie egzystują w języku, malarstwie czy wśród pigmentów, np. może być wiśniowy czy śliwkowy, oberżyna czy liliowy, ale takie twory jak "dębowy", "emeraldowy", czy "emaliowy" - wtf? na pewno nie wchodzą w grę (te przykłady są z internetu, wystarczy wpisać "kolor na..." i wyszukać. dowiedziałam się też, że jest kolor esmeraldowy i ekonomiczny, dupowaty i diabłowny - a sprawdzałam tylko na D i E, polecam).
Przyznam się, że troszkę zainspirowałam się wyzwaniem Gosi z bloga nailcraziness o nazwie "Abecadło z pieca spadło". Tylko Gosia pokazywała lakiery firm, których nazwa zaczynała się na kolejne litery alfabetu.
Wiem, że będzie o wyzwanie długofalowe, ale bez presji, jak w ciągu miesiąca nic nie opublikuję, to nic się nie stanie w końcu ;)
Zapraszam wszystkie chętne osoby, może też macie w swoich zasobach nigdy nie używane lakiery, lub takie, które nie doczekały się premiery na blogu?
Posty na insta są oczywiście również mile widziane, oznaczajcie je hasztagiem #koloroweabcowidia.
Jak wam się podoba taki pomysł na wyciągnięcie z szafek dawno zapomnianych lakierów?
I oczywiście jaki kolor typujecie na literkę A?
Mi na myśl pierwszy przyszedł antracyt. :) Bardzo fajne wyzwanie! :)
OdpowiedzUsuńAkurat mam ochotę na ciemną szarość...;)
UsuńHahaha, rozwalił mnie kolor dupowaty :D Super pomysł z szukaniem unikatowych nazw na daną literę. Też lubię takie akcje, które mobilizują do użycia starych, zapomnianych emalii :) A na literę A obstawiam ... antracytowy (nic nie poradzę, że polubiłam się z takimi ciemnymi szarościami) :-)
OdpowiedzUsuńMnie też, a było tego mnóstwo, myślę że na inne litery można znaleźć kolejne perełki xD
UsuńA co do antracytu..hmm może ;)
I have the same problem. At the moment I just pick randomly! I have polishes that were bought in 2011 and still to be worn and blogged!!!
OdpowiedzUsuńYour idea is awesome. For A the colour "Argento" popped into my head! Then "Asphalt".
I have so many old polishes in my collection and I still use them too <3
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOoo fajny pomysł ;) Podoba mi się taka kolorowa grafika. Spróbuję coś zdziałać, ale na A to coś ciężko :D Albo ja taką ograniczona jestem :D Ale poszukam coś
OdpowiedzUsuńOjej świetny pomysł! Będę obserwować efekty Twoich prac :))
OdpowiedzUsuńCiekawe, jakie wybierzesz kolory na cały rok :) B? Bakłażan :)))
amarantowy :-)
OdpowiedzUsuń