23 stycznia

Kolorowe abecadło - A jak antracyt. Golden Rose Ice Chic 74.

Witajcie w pierwszym poście w projekcie Kolorowe Abecadło!
W styczniu malujemy kolorami, których nazwa zaczyna się na literę A. Wymyśliłam mnóstwo takich kolorów: ametystowy, alabastrowy, akwamaryna, atramentowy... Koniec końców zdecydowałam się na antracyt.


Zacznę od definicji. Poszukiwałam dokładnego opisu tego koloru, aby upewnić się, czy mój odcień jest dobrze dobrany. Nie udało mi się znaleźć definicji, więc z różnych opisów poskładałam sobie swoją.

Antracyt to kolor minerału, kolor szaro-czarny. Nie jest do końca szary, ale też nie można określić go mianem czerni, to kolor z pogranicza, bardziej w kierunku spranej czerni. 
(tak, jako osoba posiadająca pół garderoby w kolorze czarnym rozróżniam odcienie tego koloru, jak z tego mema - sprany czarny, ciepły czarny, głęboki czarny, pastelowy czarny ...:D)




Mam w swoim Helmerze co najmniej 3 lakiery w grafitowo-antracytowych odcieniach. Jednak ten śliczny Golden Rose Ice Chic o numerze 74 podbił moje serduszko, gdy tylko otworzyłam paczkę z nagrodą od Pana Lakiera. Uznałam, że tak piękny odcień nie może długo czekać na swoją kolejkę. 

Myślę, że ten lakier idealnie wpisuje się w kolor antracytowy. GR Ice Chic 74 ma piękną, prawie czarną barwę. W zależności od światła jest on jaśniejszy - choć wciąż intensywnie szary, czasem da się w nim dostrzec granatowe lub morskie podtony. Jest to zdecydowanie odcień z chłodnej palety kolorów.
Nie wiem czy jestem dobra w opisywaniu kolorów, ale mam nadzieję, że widzicie mniej więcej to co ja. Najwyżej zrzucimy winę na ustawiania monitorów :D




Seria Golden Rose Ice Chic od jakiegoś czasu stała się moją ulubioną. Mocne krycie po 2 cienkich warstwach, lekka konsystencja, bogata paleta kolorów i trwałość do tygodnia sprawiają, że sukcesywnie powiększam swoją kolekcję i mam ochotę na więcej. Błyskawiczny czas wysychania to kolejny plus, dzięki temu nie muszę długo czekać z nakładaniem drugiej warstwy, tym samym mój manicure bez zdobienia trwa jakieś 20 minut.

Jedyne do czego mogę się doczepić, to brak szklanego błysku, no ale umówmy się, kto w dzisiejszych czasach nie nakłada topu na warstwę lakieru? Ja nie wyobrażam sobie mojego manicure bez szybkoschnącego topu, który nadaje moim paznokciom blask, dlatego nie wymagam tego od samego lakieru ;)


Zapraszam Was do śledzenia (a także wzięcia udziału) w moim projekcie. Wszystkie informacje znajdziecie tutaj, klik! Odkrywajmy dawno zapomniane lakiery. Ten projekt to okazja żeby pokazać np. emalię pochodzącą ze starej limitki Essence z 2015 roku, która wciąż bardzo nam się podoba, ale bez sensu pokazywać ją na blogu, bo nie jest już dostępna. Nie musicie brać udziału w każdym miesiącu, możecie też wybierać te litery, które aktualnie Wam pasują. Nic na siłę, cieszmy się naszym manicure.


5 komentarzy: