26 października

Herbaciane róże. Sophin i B. loves plates.

Herbaciane róże. Sophin i B. loves plates.
Witajcie ;)
Lubicie gradienty? Ja uwielbiam. Kiedyś bardzo często robiłam zdobienia oparte na cieniowaniu, a ostatnio jakoś zaniedbałam tę metodę. Nic straconego, dziś pokażę wam jakie zdobienie nosiłam pod koniec wakacji, kiedy jeszcze 'miałam' paznokcie.


Dlaczego 'miałam'? No cóż, obecnie praktycznie nie mam paznokci, są obcięte na zero a nawet mniej, bo paznokieć na kciuku tak paskudnie mi się złamał, że pękł przez środek aż do połowy płytki. Muszę podratować go hybrydą żeby się zrósł, bo zahaczam o wszystko i boję się, że w końcu go zerwę.


Wracając do zdobienia, zdecydowałam się na połączenie czterech lakierów Sophin, ponieważ odcienie idealnie przechodzą od nudziaka do pomarańczu. Numery to (od najjaśniejszego: 87, 343, 344 i 335). Ogólnie bardzo lubię lakiery Sophin i wciąż często po nie sięgam, mimo skandalicznej polityki polskiego dystrybutora wobec mnie i innych blogerek. 


Żeby nie było nudno, dodałam białe różyczki z płytki B.02 od B. loves plates i opalizujące cyrkonie, a na koniec pociągnęłam wszystko matowym topem GR. Całość bardzo mi się podobała choć ogólnie raczej nie przepadam za pomarańczem na paznokciach. Jednak to właśnie pomarańcz najbardziej kojarzy mi się z jesienią.






23 października

Granat i oszronione liście. Projekt paznokciowy u Asiulcowej.

Granat i oszronione liście. Projekt paznokciowy u Asiulcowej.
Witajcie ;)
Robi się coraz zimniej. Uwielbiam jesień za jej barwy i nastrój, ale gdy pojawiają się pierwsze przymrozki, pozostaje tylko kocyk, kubek kakao, termofor i książka. I w ten sposób będę zimowała do wiosny.


Uwielbiam granatowe paznokcie i posiadam wiele odcieni tego koloru, od kobaltu, do prawie czarnego, kremy, glittery, shimmery.. Na drugi tydzień projektu wybrałam jeden z ciekawszych odcieni granatu w mojej kolekcji. 


Golden Rose Rich Color nr 126 to ciemny, szaro-grafitowo-granatowy krem, w każdym świetle wygląda inaczej. Ma bardzo dobre krycie, bo wystarczą cienkie dwie warstwy. Nie smuży ani nie zostawia prześwitów. Jest średniogęsty, nie spływa na skórki. Czas schnięcia może nie jest błyskawiczny, ale wspomagam się topem, więc nie jest to dla mnie żaden problem.


Wzorek, który wybrałam, pochodzi z płytki B.04 leaves of happiness. Może na pierwszy rzut oka nie wygląda na listki, ale mnie kojarzy się z oszronionymi brzegami liści leżących na chodniku, gdy wczesnym rankiem biegnę na zajęcia ;) Poza tym często zestawiam granat ze złotem lub srebrem, to takie eleganckie połączenie.

Lubicie granatowe paznokcie? Ja bardzo <3

18 października

Klasa sama w sobie. Rimmel The Gel.

Klasa sama w sobie. Rimmel The Gel.
Witajcie ;)
Dziś wyjątkowo nie mam dla was zdobienia. Czasem mam ochotę na jeden lakier i od czasu do czasu będę wam pokazywać jakiś kolor solo, co wy na to?


Czerwone paznokcie to klasa sama w sobie. Czy jest bardziej kobiecy kolor lakieru do paznokci? 
Osobiście uwielbiam czerwień i często otaczam się tym kolorem, także na paznokciach. Myślę, że gdybym nie uwielbiała zdobienia paznokci i nie sprawiałoby mi to tyle frajdy, to nosiłabym po prostu czerwone pazurki.


Ostatnio moim ulubionym czerwonym lakierem jest Rimmel Super Gel o numerze 042 Rock n roll. Lubię jego żelową formułę, bo dobrze kryje, szybko schnie, pięknie lśni i długo się utrzymuje. Nosiłam go ponad tydzień i jednym mankamentem były wytarte końcówki. 


Nosicie czerwone paznokcie? Chcecie od czasu do czasu zobaczyć także coś klasycznego, bez zdobienia, stempli czy innych ozdób? Mam wiele wyjątkowych lakierów, które świetnie wyglądają solo i z chęcią wam je pokażę ;)



14 października

Halloweenowa mgła. Projekt paznokciowy u Asiulcowej.

Halloweenowa mgła. Projekt paznokciowy u Asiulcowej.
Witajcie ;)
Mgła... myślałam i myślałam nad tym tematem, aż w końcu stwierdziłam, że mgła bardzo kojarzy mi się z klimatem Halloween. Osobiście nie obchodzę tego święta, tylko raz w ramach nastoletniego buntu i chęci zrobienia "na złość" rodzicom przebrałam się za wampira (to były czasy "Zmierzchu" :D), ale finalnie i tak nie wyszłam aby zbierać cukierki, bo ekipa nam się posypała :D


Gdyby nie to, że top zepsuł mi całość, to byłabym całkiem zadowolona z tego mani. Jako bazę użyłam lakier Gogo od Orly. Jego barwa przypomina mi mgłę, bo w sumie to nie potrafię określić tego koloru, brudna szaro-kremowa biel z zatopionymi szarymi drobinami. Jest półtransparentny, więc w sumie nada się nawet do frencha lub zdobień negativ space, jeśli ktoś nie lubi pokazywać gołej płytki tak jak ja.


Wzory pochodzą z płytki BPL-031, którą możecie kupić tutaj, klik! Ja wykorzystałam gałęzie drzewa, grobowce i nietoperze. Szkoda, że niektóre wzory są tak wielkie i na pewno nie zmieszczą się na moim paznokciu, nawet tym od kciuka :D Na płytce znajdziecie również pajęcze sieci, nawiedzone domy, czarownicę, dynie, a nawet wisielca.


Gdzie tu mgła? No niestety na zdjęciach mało to widać. Na dwóch warstwach Orly odbiłam gałęzie szarym lakierem B. loves plates/CA B. a mysterious fog (już w nazwie mgła!), a potem pomalowałam go znowu warstwą Orly. Dopiero na tak przygotowane tło dodałam grobowce i nietoperze i całość zmatowiłam topem Golden Rose. 

Niestety szare gałęzie słabo widać, mogłam odbić je jakąś słabo kryjącą czernią, bo po pomalowaniu warstwą mlecznego lakieru faktycznie wyglądałyby na zamglone, no ale trudno ;)

Zapraszam do zaglądania do sklepu Born Pretty. Dodatkowo obecnie trwają urodziny sklepu i można wziąć udział w różnych konkursach, seckillach i promocjach, mnóstwo płytek, ozdób i lakierów w super cenach!



Dziękuję Asiulcowej za kolejny projekt, cieszę się, że tym razem mamy aż dwa tygodnie na każde zdobienie, dzięki temu nawet spóźnialska Owidia zdąży w terminie (choć może lepiej nie zapeszać :D). Dobór tematów również bardzo mi się podoba, no nie mogłam nie wziąć udziału :D