14 sierpnia

Pastelowy zachód słońca. Wakacyjny paznokciowy projekt.

Witajcie ;)
Dziś nadaję do was z Trzęsacza. Tak jest, wróciłam na tydzień na częstochowską ziemię aby znów wyjechać nad morze, tym razem na 10 dni, nigdy jeszcze nie zdarzyło się, abym w ciągu roku spędziła 17 dni na wybrzeżu! Jestem ogromnie podekscytowana, ale nie zostawię was samych, przygotowałam się na czas nieobecności ;)


Ja również należę do tej grupy paznokciomaniaczek, które zachód słońca widzą jako morze i palemki :D Nie chciałam jednak tworzyć kolejnej pracy z morzem w tle, więc zdecydowałam się na reedycję zdobienia sprzed dwóch lat - Księżycowa noc pod palmami. Lubię tę porę wieczorem, kiedy niebo przyjmuje fioletowo-różowe odcienie, stąd stwierdziłam, że pastelowy zachód słońca też będzie pasował ;)


Jako tło posłużył mi gradient trzech lakierów Color Club z serii pastelowo-neonowej. Ostatnio dokupiłam sobie fiolet i bardzo chciałam wykorzystać wszystkie 3 w jednym zdobieniu, bo idealnie grają. Niestety są strasznie słabo napigmentowane, kryją po 3-4 warstwach i robią smugi, więc ciapałam wielokrotnie (na białej bazie) aby uzyskać taki efekt.
Wszystkie detale namalowałam czarną farbką akrylową. Bąbelki które są gdzieniegdzie widoczne to gałganki z gąbki lub dzieło upału.. Nienawidzę malować paznokci w upały, każdy jeden top tworzy bąbelki.


Ogólnie to jestem wyjątkowo zadowolona z tego zdobienia. Dawno nie malowałam farbkami i zapomniałam jakie to jest odprężające ;) Gdybym tylko zmatowiła tło przed malowaniem... farbka się ślizgała i stąd różnice w grubości liści palmowych. Muszę się przyczepić, wiecie, że jestem bardzo samokrytyczna ;)

Jak wam się podoba mój pastelowy zachód słońca? Gdzie wypoczywacie w tym roku? ;)




10 komentarzy: