06 czerwca

Czwarta paczka ambasadorska Sophin - kolekcja Macaroons.

Witajcie :)
W zeszłym tygodniu dostałam świetną przesyłkę z nowymi lakierami Sophin. Tym razem zdecydowałam się na serię Macaroons, bo wydawała mi się idealna na okres wiosnenno-letni. Popatrzcie na te pastele, to kwintesencja mnie ;)


W skład kolekcji wchodzi pięć lakierów: pistacja, róż, beż, brzoskwinia i żółty. Do tego dobrałam sobie szybkoschnący top, bo bardzo chciałam go wypróbować. 
Ogólnie to cała kolekcja bardzo mi się podoba, choć brakuje mi w niej jakiegoś jasnego błękitu lub fioletu, ale skoro kolory są inspirowane ciasteczkami no to nie będę się czepiać.


Cała kolekcja jest dostępna w sklepie internetowym marki Sophin, a dokładnie tutaj, klik! I właśnie w sklepie zauważyłam, że na bannerze jest 6 lakierów, a dostępnych tylko 5. Pobuszowałam w internecie, brakującym u nas lakierem jest nr 340, czyli łososiowy róż. Nie mam pojęcia dlaczego jest niedostępny w Polsce. Ale nasza piąteczka też jest prześliczna i z chęcią ją dla was przetestuję.


Pistacjowy 341, to odcień, którego od dana szukałam na półkach z lakierami. Nawet nie wiecie jak się cieszę, że go dostałam. Idealnie dopełnia moją pastelową kolekcję, a jak wiecie pasteli mam mnóstwo ;) Totalnie wyjątkowy odcień.


Jasny róż 342 jest dość chłodnym odcieniem tego koloru. Pierwszy taki w mojej kolekcji, bo dopiero niedawno przekonałam się do róży na paznokciach. Na pewno wykorzystam go w różnych zdobieniach.


Beżowy 343 jest w sumie bardzo bardzo rozbielonym pomarańczem, będzie pięknym tłem pod stemple i inne zdobienia. Jako jedyny z całej piątki ma w sobie srebrny shimmer, który jest widoczny tylko w buteleczce.


Numer 344 jest dosyć ciekawym odcieniem, rozbielony pomarańcz przypomina mi brzoskwinię, ale nie ma w sobie różowych tonów. Mam nadzieję, że będzie współgrał z odcieniem mojej skóry, bo nie we wszystkich pomarańczach wyglądam dobrze.


No i nadszedł czas na żółtka. Ma numer 345 i jest przegenialny. Piękny, przykurzony odcień żółtego, a do tego dobre krycie (cechuje to wszystkie lakiery z tej serii), co u żółtych lakierów jest dość rzadko spotykane. Nie mogę się doczekać aż użyję go do jakiegoś zdobienia.


O tym topie słyszałam bardzo dużo, więc bardzo chciałam go przetestować. Na razie nie mam jeszcze zdania na jego temat ;)

Dziękuję z całego serca pani Rusłanie z Cosmo Art za zaufanie do mnie i mojego bloga. Postaram się jak najlepiej opisać i pokazać lakiery z czwartej już paczki ambasadorskiej. Oczywiście jak zawsze wszystkie moje opinie są rzetelne i obiektywne.






11 komentarzy: