Witajcie :)
W zeszłym tygodniu dostałam świetną przesyłkę z nowymi lakierami Sophin. Tym razem zdecydowałam się na serię Macaroons, bo wydawała mi się idealna na okres wiosnenno-letni. Popatrzcie na te pastele, to kwintesencja mnie ;)
W skład kolekcji wchodzi pięć lakierów: pistacja, róż, beż, brzoskwinia i żółty. Do tego dobrałam sobie szybkoschnący top, bo bardzo chciałam go wypróbować.
Ogólnie to cała kolekcja bardzo mi się podoba, choć brakuje mi w niej jakiegoś jasnego błękitu lub fioletu, ale skoro kolory są inspirowane ciasteczkami no to nie będę się czepiać.
Cała kolekcja jest dostępna w sklepie internetowym marki Sophin, a dokładnie tutaj, klik! I właśnie w sklepie zauważyłam, że na bannerze jest 6 lakierów, a dostępnych tylko 5. Pobuszowałam w internecie, brakującym u nas lakierem jest nr 340, czyli łososiowy róż. Nie mam pojęcia dlaczego jest niedostępny w Polsce. Ale nasza piąteczka też jest prześliczna i z chęcią ją dla was przetestuję.
Pistacjowy 341, to odcień, którego od dana szukałam na półkach z lakierami. Nawet nie wiecie jak się cieszę, że go dostałam. Idealnie dopełnia moją pastelową kolekcję, a jak wiecie pasteli mam mnóstwo ;) Totalnie wyjątkowy odcień.
Jasny róż 342 jest dość chłodnym odcieniem tego koloru. Pierwszy taki w mojej kolekcji, bo dopiero niedawno przekonałam się do róży na paznokciach. Na pewno wykorzystam go w różnych zdobieniach.
Beżowy 343 jest w sumie bardzo bardzo rozbielonym pomarańczem, będzie pięknym tłem pod stemple i inne zdobienia. Jako jedyny z całej piątki ma w sobie srebrny shimmer, który jest widoczny tylko w buteleczce.
Numer 344 jest dosyć ciekawym odcieniem, rozbielony pomarańcz przypomina mi brzoskwinię, ale nie ma w sobie różowych tonów. Mam nadzieję, że będzie współgrał z odcieniem mojej skóry, bo nie we wszystkich pomarańczach wyglądam dobrze.
No i nadszedł czas na żółtka. Ma numer 345 i jest przegenialny. Piękny, przykurzony odcień żółtego, a do tego dobre krycie (cechuje to wszystkie lakiery z tej serii), co u żółtych lakierów jest dość rzadko spotykane. Nie mogę się doczekać aż użyję go do jakiegoś zdobienia.
O tym topie słyszałam bardzo dużo, więc bardzo chciałam go przetestować. Na razie nie mam jeszcze zdania na jego temat ;)
Dziękuję z całego serca pani Rusłanie z Cosmo Art za zaufanie do mnie i mojego bloga. Postaram się jak najlepiej opisać i pokazać lakiery z czwartej już paczki ambasadorskiej. Oczywiście jak zawsze wszystkie moje opinie są rzetelne i obiektywne.
342 piękny! :)
OdpowiedzUsuńwszystkie śliczne :)
OdpowiedzUsuńurocze odcienie :)
OdpowiedzUsuńja właśnie czekam na moją paczkę i będę w niej dwa z tych lakierów, 341 i 342 :D już nie mogę się doczekać!
OdpowiedzUsuńJakie one piękne!!!!
OdpowiedzUsuńMam dwa z nich - 343 i 344 :D
OdpowiedzUsuńJeden ładniejszy od drugiego :)
OdpowiedzUsuńMakaroników nie mam w swojej kolekcji, ale top jest moim numerem jeden :)
OdpowiedzUsuńŚwietne odcienie ;-) Pastele idealne na sezon wiosenno-letni !
OdpowiedzUsuńpiękne te pastele - pistacja najlepsza :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne a szczególnie żółty :)
OdpowiedzUsuń