Witajcie :)
Dziś mam dla was moje eleganckie zdobienie, które namalowałam dość dawno, bo na 1. listopada... Ostatnio mam okropne zaległości w pokazywaniu mani, to dziwne, bo staram się być tu przynajmniej 2 razy w tygodniu, a na dysku wciąż zalega wiele mani i to nawet jeszcze z wakacji...
Oprócz zdobienia mam też recenzję bulionu, który dostałam od firmy LadyQueen.
W sumie to z jednego mani zrobiłam dwa. Pierwotna wersja bardzo mi się podobała, ale to jednak nie było "to". Najpierw pokażę wam pierwszą wersję mani:
Mani nie jest może niczym wyjątkowym, ale jak dla mnie prezentowało się bardzo elegancko. Idealnie pasowało do mojego czerwonego płaszcza i biało-złotego zegarka. Pepitka jest dla mnie wzorem niewątpliwie eleganckim i na pewno ciekawie wygląda w każdej stylizacji (kocham moje pepitkowe legginsy <3), złotym kuleczkom również nie można nic zarzucić, zdecydowanie podkreśliły elegancki charakter zdobienia. Do tego po raz pierwszy wypróbowałam technikę negativ space i utwierdzam się w przekonaniu, że to nie dla mnie. Moje pazurki nie są na tyle ładne, żeby je obnażać :D
...po prostu wypełniłam negativ space czerwienią, która znajdowała się na pozostałych paznokciach :)
Szczerze mówiąc ta wersja podoba mi się bardziej, bo nie lubię swoich paznokci w wersji "półnagiej". Mam wiele przebarwień, plamek a czasem przez problemy skórne związane z alergią łuszczy mi się płytka paznokcia. Lepiej przykrywać niedoskonałości jakimś ciekawym mani ;)
Do tego zdobienia użyłam przepięknego bordo Kinetics Imperial, który kocham szczerą miłością do czerwonych lakierów. Niestety on jej nie odwzajemnia, bo paprze skórki niemiłosiernie ;(
Biel i czerń standardowo - My Secret 202 snow white i Wibo Extreme Nails 34.
Kuleczki, których użyłam, pochodzą ze sklepu LadyQueen i dostałam je w ramach współpracy.
Miałam znaczne obawy, ale wszystkie się rozwiały: znalazłam bulion, który nie puszcza koloru pod topem! Zawsze miałam z tym problem. Każdy złoty bulion, który kupiłam stawał się srebrny albo od razu przezroczysty. Tutaj nie ma to miejsca.
Karuzela jest tak pełna bulionu, że aż jest ciężka. Serio, waży zdecydowanie więcej niż moje pozostałe karuzelki. Bardzo się z tego cieszę, bo lubię używać bulionu, a teraz nic nie stoi na przeszkodzie żeby używać go jeszcze częściej ;)
I wbrew wszystkiemu trzyma się całkiem dobrze.
Mam nadzieję, że przekonacie się troszkę do bulionu, bo jest na prawdę bardzo fajny ;) a kiedy dodałam zdjęcie tej karuzelki pod postem współpracowym, to posypały się komentarze, że go nie lubicie i nie bardzo wiecie jak go używać. Może moje propozycje przypadną wam do gustu? ;)
Jeśli złote i srebrne kuleczki się wam spodobają, to możecie je kupić tutaj. Serdecznie zapraszam was do odwiedzania sklepu LadyQueen, mają wiele ładnych płytek hehe i na prawdę sporo karuzel z różnego rodzaju ozdobami. A dodatkowo mam dla was kod na 15% zniżki:
Która wersja bardziej wam się podoba? Lubicie bulion i tego typu ozdoby? :)
a mi bardziej podoba się wersja pierwsza - jest delikatniejsza :) urocze mani :)
OdpowiedzUsuńRobisz cudowne paznokcie *.* bardzo mnie użekły
UsuńU mnie post z pomysłami na świąteczny prezent! Zapraszam :*
MÓJ BLOG-KLIIK
Mi też się bardziej podoba z negativ'em :D
OdpowiedzUsuńJedna i druga wersja świetnie wygląda ;)
OdpowiedzUsuńJa mam bulion z początku szału na bulionowe paznokcie, już ze 3 lata leży, jak nie więcej, i był użyty raz :D Negative space nigdy nie próbowałam, ale Eliza zmusza w projekcie więc niedługo spróbuję :) a pepitki zazdroszczę, uwielbiam ten wzór a jeszcze nie dorobiłam się takiej płytki :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam wzór pepitki, więc ta płytka musiała być moja :D co prawda są na niej trzy wersje pepitkowego wzorku, ale ten jest chyba najbardziej klasyczny i najczęściej go używam ;) negativ nie taki straszny, ale trzeba mieć ładną płytkę, moja jest mocno średnia :D
Usuńale genialne! ślicznie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńpiękne :*
OdpowiedzUsuńPomysłowe i jak świetne!!!
OdpowiedzUsuńklasycznie a jak pięknie . ja wczoraj rozsypalam Nowa kasetke z cwiekami buuu
OdpowiedzUsuńwspółczuję :( najgroszy koszmar.. 2 lata temu wysypałam słoik z brokatem w kształcie gwiazdek i do dziś trochę tych gwiazdek tkwi w moim kudłatym dywanie :(
UsuńObie wersje są śliczne, nawet nie wiem, która bardziej mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńśliczne ;)
OdpowiedzUsuń