07 listopada

Spóźnione zdobienie halloweenowe.

Witajcie :)
Obiecałam dodać je tydzień temu, ale niestety nie byłam w stanie. Teraz mogę troszkę zwolnić, bo choroba i długi weekend dają mi trochę więcej wolnego czasu ;)
Nienawidzę pająków. Te małe aż tak mi nie przeszkadzają, mogę je nawet wziąć w rękę i wynieść, ale takie wielkie, grube i obrzydliwe.. to dla mnie za dużo :D zawsze wołam któregoś mężczyznę aby dokonał egzekucji, albo wyniósł go na dwór.
Jednak te lakierowe są strasznie sympatyczne :) wcale nie wyglądają na groźne bydlaki :D



Niestety oświetlenie było beznadziejne, stąd pomarańcz nie jest dyniowy, tylko zdechły, no może na ostatnim zdjęciu wygląda troszkę bardziej jak na prawdę. Mimo że kosztował mnie zawrotne 2,50 jestem zadowolona, choć raczej nie lubię maluchów Miss Selene.

Strasznie polubiłam to zdobienie i aż żal było mi je zmywać. Niestety nie wypadało mi iść na cmentarz 1. listopada z pajęczymi motywami, postawiłam na zwykłą czerwoną elegancję.


Jak wam się podobają moje pajączki?

5 komentarzy: