W tym miesiącu nie dodałam chyba żadnego lakieru... Zupełnie nie wiem jak to się mogło stać.. ;)
Na pewno znacie ten lakier. Jest to prześliczny Wibo Express Growth nr 169, na pewno go znacie, bo na jesień był bardzo sławny w blogosferze.
Uwielbiam ten lakier. Jest boski <3
I tak jakoś przed wigilią chciałam pomalować paznokcie na coś klasycznego, ale z błyskiem. Miałam postawić na MIYO 90 twister, nawet pomalowałam już pierwszą warstwę na kciuku, ale przypomniałam sobie o tym cudeńku.
Jednak troszkę mnie rozczarował, kolor nie jest dokładnie taki jak w buteleczce, jest jaśniejszy, wyblakły.
Kolor jest ciężki do zidentyfikowania. Fioletowa baza kryje w sobie bordowy shimmer i złote glassflacki.
Zmywanie nie stanowiło problemu.
Lakier szybko schnie, pościel się nie odbija, choć ja i tak mam na to swój sposób, który sprawdza się w 99% ;) ale jeszcze wam go nie zdradzę, bo wciąż go testuję.
Końcówki były starte na 3 dzień, co bioroąc pod uwagę lepienie pierogów, pieczenie ciasta i ogolnie różne prace jest świetnym wynikiem.
Konsystencja jest bardzo lejąca, można pozalewać sobie skórki.
(w słońcu)
(w cieniu widać prześwitujące końcówki i blady lakier)
Liczyłam na lepsze krycie i kolor identyczny z tym w buteleczce. Mimo 3 warstw jest wyblakły. Jednak mam na to swój sposób do którego doszłam przez pomyłkę...
Pomalowałam kciuk warstwą lakieru MIYO 90 twister zanim pomyślałam o tym. W buteleczkach są prawie identyczne, Jednak Wibo jest bardziej naszpikowany drobinkami. dopiero na paznokciach widać różnicę. Myślałam że jak nałożę na twistera dwie warstwy Wibo to nie będzie różnicy, a jednak była.
Wibo nałożony na MIYO jest identyczny jak w buteleczce!
W takiej wersji podoba mi się najbardziej! jest cudowny <3
Fajny, ciekawy kolorek ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego wibosia, jest piękny :)
OdpowiedzUsuń