09 grudnia

Peeling z Biedry - troszkę zapomniany brat żelu micelarnego.

Hej ;)
Dawno nie było tu nic z pielęgnacji, tak więc dziś napiszę wam o peelingu z Biedronki. Jest to normalizujący żel-peeling oczyszczający.

Na pewno znacie jego brata, żel micelarny. W sumie to widziałam mnóstwo recenzji, a tego mojego peelingu raczej nie.


W sumie jeżeli chodzi o właściwości peelingujące, to raczej spektakularne nie są, ale mi to nie przeszkadza. Moja buzia nie potrzebuje mocnego zdzierania, a na usta stosuję gruboziarnisty. Niby ma tam jakieś niebieskie kuleczki i takie przezroczyste, te niebieskie jednak rozpuszczają się przy pocieraniu.

Poza tym jest w porządku, dobrze myje, radzi sobie świetnie z resztkami makijażu, jest bardzo wydajny przez swoją gęstą konsystencję. Ładnie się pieni, ale nie drażni oczu. Ja mam zawsze problem z tą pianą wchodzącą w oczy i szczypiącą.. Dodatkowo jest tani, bo 5 zł za pojemność 150 ml to śmieszna cena. Na plus jest też funkcjonalne opakowanie, dzięki miękkiemu plastikowi nie trzeba mocować się z tubką aby wydobyć resztkę żelu.

Podsumowując: dobre oczyszczenie twarzy w niskiej cenie, wiadomo że peeling to zbyt dużo powiedziane, ale jako żel do mycia twarzy na pewno kupię jeszcze raz ;)

Lubicie kosmetyki z Biedronki?

4 komentarze:

  1. Używałam żelu z tej serii wydawał mi się zbyt delikatny :) O peelingach nie słyszałam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. używam od czasu do czasu (nigdy nie codziennie) tego żelu i jestem zadowolona:) choć bardziej lubię wersję różową - łagodzącą:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tego nie używałam, ale myślę, żeby to nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja znam tylko żel micelarny i jest ok, ale nie jest jakimś bóstwem. W peelingującym żelu denerwowałyby mnie drobinki.

    OdpowiedzUsuń