13 maja

Diamenty są wieczne. Mollon Pro - Morning fog i B. loves Plates.

Diamenty są wieczne. Mollon Pro - Morning fog i B. loves Plates.
Witajcie ;)
Dziś pokażę wam zdobienie z drugim w mojej kolekcji lakierem Mollon Pro z serii Extreme. Tym razem skupimy się na przepięknej szarości, która nazywa się Moning fog. Nazwa adekwatna zarówno do koloru, jak i pogody w ostatnim okresie. 


Żeby nie było zbyt szaro postanowiłam dodać diamentowe holo naklejki. Niestety nie udało mi się złapać na zdjęciach promieni słońca, ale uwierzcie mi, diamenty migotały jak prawdziwe!


Od dawna poszukiwałam odpowiedniego odcienia szarości. Nie chciałam żeby była ciemna, wpadająca w beż, albo w niebieski. Wbrew pozorom nie było to takie proste. Bardzo ucieszyłam się więc z zawartości paczki od Mollon ;)

Właściwości ma podobne jak jego różowy braciszek, którego pokazywałam już na blogu w tulipanowym zdobieniu: klik! Odnotowałam tylko, że szaraczkiem łatwiej było uzyskać jednolitą powierzchnię, mniej się mazał ;) Żałuję tylko że top z tej serii kompletnie nie nadaje się do stempli ani żadnych innych wzorów, wszystko rozmazuje :(


Diamenty pochodzą z najnowszej płytki B. loves Plates B.00 rainbows and unicorns. To zdecydowanie najpiękniejsza płytka w mojej kolekcji! Serduszka, tęcze, jednorożce, korony księżniczek... czyste szaleństwo ;) Na pierwszy ogień wybrałam właśnie diamenty, wykorzystałam wzory całopaznokciowe, na paznokciu palca serdecznego i małego są po prostu pojedyncze kamyki. Wzór pokolorowałam przepięknymi Niebieskimi migdałami z Colour Alike.


Jak podoba wam się moje diamentowe paznokcie? W końcu to najlepsi przyjaciele kobiety ;)



04 maja

Lakiery do stempli z Born Pretty Store. Czy warto?

Lakiery do stempli z Born Pretty Store. Czy warto?
Witajcie ;)
Dziś pokażę wam moją kolekcję lakierów firmy Born Pretty Store, które są przeznaczone do stemplowania. Sama szukałam takiego postu przed zamówieniem pierwszych sztuk, więc mam nadzieję, że mój post komuś pomoże ;)


Lakiery te dostępne są w trzech pojemnościach: duże - 15 ml, małe - 6ml i od niedawna zestaw pięciu buteleczek po 5ml każda. Generalnie mam wrażenie że produkt jest ten sam, tylko pojemności inne.

Jeśli chodzi o jakość, to nie da się jej określić dla całej serii, bo każda buteleczka ma inne właściwości. Moją perełką jest czerń, dokupiłam sobie drugą buteleczkę. Poniżej pokażę wam każdy kolor odbity na bieli i czerni.


Błękitny jest ładny zarówno na czerni jak i na jasnych kolorach, jedynie na żółtej bazie wygląda lekko zielonkawo. Jest bardzo gęsty, jak farba olejna, zapach da się przeżyć. Dostępny tutaj, klik!

Żółty wygląda dobrze tylko na jasnych bazach, na ciemnych wygląda brzydko, zielonkawo. Śmierdzi farbą olejną, również bardzo gęsty, gumowaty. Niemiłosiernie brudzi płytki, plastikowe podstawki od płytek, biurko i wszystko z czym ma styczność. Nie mówiąc już o skórkach, nawet nie próbujcie stemplować bez zabezpieczenia skórek, bo żółte palce utrzymają się znacznie dłużej niż manicure :D Do kupienia tutaj, klik!

Czarny jest moim ulubionym lakierem do stemplowania i zużywam go zdecydowanie najwięcej, więc ogromnym plusem jest duża pojemność. Zapach znośny, konsystencja nie jest ani rzadka, ani gęsta. Również może brudzić, wiec trzeba uważać na skórki. Daje wyraźny kolor nawet na ciemnych bazach, idealny do stemplowych naklejek. Możecie go znaleźć tutaj, klik!

Ze złotego nie jestem zadowolona. Na jasnych bazach praktycznie go nie widać, na ciemnych już tak, ale odcień mi nie odpowiada. Jest to takie bazarowe żółto-pomarańczowe złoto. Używam go jedynie w sezonie zimowo-karnawałowym. Mam jednak świadomość, że niektórzy lubią właśnie taki odcień złota ;) Dostępny tutaj, klik!


Zielony to taki odcień świeżej trawy. Nie traci koloru na czerni. Zapach i konsystencja znośne na tle pozostałych. Barwi tak mocno jak żółtek. Do kupienia tutaj, klik!

Różowy trochę mnie rozczarował. Na ciemnych kolorach szarzeje i nie wygląda ładnie, na jasnych zlewa się, przy odbijania małych wzorów daje radę, przy większych powstają prześwity. Niestety jest gęsty i gumowaty. Dostępny tu, klik!

Biel pochodzi ze starszej wersji (inne napisy na buteleczce). Jest dość rzadka, inna niż pozostałe lakiery z Born Pretty. Nie jest to może stuprocentowo śnieżny odcień na czerni, ale wypada na pewno lepiej niż wiele innych bieli, które testowałam. Nie śmierdzi, podejrzewam że ta starsza wersja ma jakiś inny skład i stąd te różnice. Możecie go kupić osobno klik! lub w secie z kilkoma innymi kolorami (czernią, złotem, srebrem i czerwienią) klik!

Zapraszam do zaglądania na stronę sklepu. Obecnie duże lakiery kosztują 3.99$, a małe 2.99$. Zwykle wybieram właśnie te w dużej pojemności, bo po prostu bardziej się opłaca ;) Niedługo będę musiała zamówić sobie trzecią butelkę czerni ;)
Czy warto? No cóż, ja osobiście mam na wishliście kilka unikatowych kolorów, których nie znajdziecie wśród innych firm lakierów do stempli (nowa kolekcja w dużych pojemnościach <3), jednak nie są to lakiery niesamowitej trwałości. Obecnie przerzuciłam się na nasze polskie B. loves plates/Colour Alike. Po przeliczeniu cenowo wychodzi podobnie ;)



02 maja

Pink tulips. Mollon Pro i B. loves plates.

Pink tulips. Mollon Pro i B. loves plates.
Witajcie w maju ;)
Tegoroczna wiosna daje mi się już we znaki. Mam już dość chłodu, wiatru, śniegu. Czekam aż w końcu będę mogła założyć balerinki i skórę, a najlepiej to od razu japonki ;) Wiosno, rzucam ci wyzwanie moim kwiatowym zdobieniem, niech zrobi się w końcu ciepło!


Zdobienie nosiłam przed Wielkanocą. Czasem jest tak, że mam w rękach lakier i zupełnie nie wiem jak go użyć. Tym razem było odwrotnie. Nazwa (Pink tulip) sprawiła, że w mojej głowie od razu zakiełkował pewien pomysł ;) I tak właśnie powstały różowe tulipany.


A oto lakier w całej okazałości. Wiecie że nie jestem fanką różu i mam mało lakierów w tym kolorze. Z tulipanka się bardzo ucieszyłam, bo brakowało mi takiego odcienia, a z pewnością przyda się do kwiatowych zdobień ;) 


Jeśli chodzi o dane techniczne, to seria posiada dość krótki i szeroki pędzelek, porównałabym go do tych w lakierach My Secret, może trochę cieńszy. Co do krycia, nie zgodzę się że jest jednowarstwowe. Emalia posiada dużo pigmentu, ale przez to się maże, nie poziomuje się sama (top również nie, patrz paznokieć wskazujący). Za to z czystym sercem mogę polecić serię Extreme wszystkim osobom, które nie mają czasu na częste wykonywanie manicure'u. To konkretne zdobienie nosiłam 6 dni, inne aż 10, jedyne "uszczerbki', które zanotowałam to lekko starte końce i ogromny odrost, trwałość prawie jak przy hybrydzie, jednak bez tak dużej ingerencji w paznokcie ;) Dodatkowo każda warstwa schnie w okamgnieniu! ;)


Znów w ruch poszła (moja ulubiona <3) płytka B.02 flower power. Nie zliczę już ile razy nosiłam kwiatuszki z niej w zdobieniach. Nawet teraz, pisząc post mam 'na sobie' wzór z tej płytki ;) jest idealnie wiosenna ;) Dodałam jeszcze kilka złotych ćwieków z bps w moim ulubionym rozmiarze - 1mm, są delikatnie i pasują do każdego zdobienia.


Mam nadzieję, że moje tulipanki przypadną wam do gustu, mnie się bardzo dobrze nosiły ;)
Czekacie już na ciepłą, prawdziwą wiosnę tak jak ja? ;)