11 października

Jesienne piórka. Sophin 358.

Witajcie ;) 
Dziś pokażę wam moje ulubione zdobienie, jakie w ostatnim czasie wykonałam ;) Jestem totalnie oczarowana prostotą i minimalizmem i skromnością jakie zawarłam w tym mani, ale jednocześnie nie mogę powiedzieć, że jest "ubogie". Nie wiem na czym to polega, ale efekt końcowy przerósł moje oczekiwania i na żywo prezentował się zdecydowanie lepiej niż w moim wyobrażeniu.


Trzon mojego zdobienia stanowi przepiękny lakier Sophin z kolekcji Silk o numerze 358. Ma kolor bardzo rozbielonego beżu i zawiera w sobie perłowy shimmer. Wysycha na półmat, no bo w końcu pochodzi z kolekcji Silk ;) Jednak ja nie jestem największą fanką matowych zdobień, więc położyłam na niego top żelowy tej samej marki. Całe zdobienie przetrwało ok 5 dni, zmyłam je, bo po prostu chciałam przetestować coś nowego, choć robiłam to z bólem serca ;) 
Jeśli chodzi o konsystencję, to jest dosyć lejąca, choć przyznam, że szybko zasycha na paznokciach i nie ma czasu na poprawki, bo lakier będzie się ciągnął jak guma. To często spotykane przy takim wykończeniu.


Tak prezentuje się Sophinek w całej okazałości. Mam nadzieję, że udało mi się uchwycić perłowy shimmer widoczny w buteleczce. Na żywo nie ma aż tak mocnego efektu, tylko nadaje mu głębi i takiej delikatnej poświaty. Nie obawiajcie się, to nie jest perła, którą pamiętamy z babcinych lakierów lub pomadek, to zupełnie inny efekt. Jeśli o mnie chodzi, to traktuję go jako biel. Pięknie podkreśla zdobienia, a dodatkowo idealnie pasuje do mojej karnacji, a biel czasem podkreśla siny lub czerwony odcień moich dłoni, zwłaszcza gdy jest zimno. Jeśli poszukujecie czegoś w tym rodzaju, to zapraszam was do internetowego sklepu Sophin. Ja od dawna szukałam alternatywy dla bieli i teraz ją znalazłam ;)


Pewnie ciekawi was co to za złote drobiny ;) Nie, nie jest to pazłotko, ale genialna alternatywa dla niego. Niestety już chyba nie jest dostępna, a szkoda. Jest to lakier Wibo z serii WOW! - Matowy top coat z płatkami brokatu. aplikuje się jak zwykły lakier, nie trzeba się z nim bawić tak jak z pazłotkiem, a daje równie piękny efekt. 
Dodatkowo piórka.. No własnie ten element zdobienia od razu rzuca się w oczy ;) Niestety nie jest to sławna płytka B. loves plates.. choć mam nadzieję, że do mnie trafi przy okazji black friday albo innej ;) Moje piórka pochodzą z płytki BP-75, którą kupiłam za punkty w Born Pretty Store. Odbijałam czarnym lakierem tej samej firmy.


Jeśli mnie czytacie od jakiegoś czasu, to wiecie, że jestem ogromnie krytyczna wobec swoich prac. Tym razem wszystko, podkreślam WSZYSTKO mi się podoba i nie mam się do czego przyczepić. Rzadko się to zdarza ;) Mam nadzieję, że i wam się choć troszkę spodoba ;)

Z mojej strony chcę podziękować firmie Cosmo Art i Pani Rusłanie za współpracę. Dla mnie jest to sama przyjemność i zaszczyt, móc pracować z tak profesjonalnymi produktami. 





19 komentarzy:

  1. Zdobienie jest przepiękne. Tak jak sama napisałaś niby minimalizm, a jak super wyszło!

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie :-). Te złote drobiny nadają całości charakteru.

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne pazurki, a ten Sophin robi robotę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czasami choć się tego nie spodziewamy mnie znaczy więcej... Bardzo ładne mani :)Złoto zrobiło WOW ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny mani! Złoty top wygląda rewelacyjnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ostatnio widziałam sporo zdobień z piórkami i sama nabrałam ochoty! śliczne!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ahhhh kocham piórka! W każdej postaci <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Piórka zawsze wyglądają świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne zdobienie! To złotko z wibo też mam, ale rzadko używam brokatów :)

    OdpowiedzUsuń
  10. kocham piórka, a to złotko do nich wygląda obłędnie! super zdobienie! też byłoby mi szkoda zmyć...

    OdpowiedzUsuń
  11. Pięknie wyszło to zdobienie ;-)

    OdpowiedzUsuń