30 września

Fioletowe kwiatuszki. Sophin 093.

Witajcie :)
Dziś pokażę wam mani, które nosiłam, gdy jeszcze było ciepło. Jednak uważam, że kolor lakieru, który gra główne skrzypce w moim mani, jest tak śliczny, że na pewno sprawdzi się przez cały rok. Przed wami Sophin 093 w towarzystwie stemplowych kwiatów.


Na zdjęciach widać dość duży odrost i w rzeczywistości nosiłam to mani długo, bo prawie tydzień. Naturalnie jest to zasługa lakieru Sophin, są nie do zdarcia! Takie delikatne zdobienia to mój żywioł, najlepiej czuję się w kwiatuszkach i pastelach. 


Wybrałam lakier Sophin 093, bo brakowało mi takiego liliowego odcienia fioletu. Wcześniej nie przepadałam za tym kolorem, dlatego mam tak mało fioletów w kolekcji. Teraz powoli się do nich przekonuję. A ten konkretny lakier należy do gatunku tych, które podobają się praktycznie wszystkim. Jest bardzo delikatny i nienachalny, nada się zarówno do eleganckiej stylizacji i do pracy i totalnie na każdą okazję. Przypadł do gustu nie tylko mnie, ale też mojej mamie i cioci. Każda z nas nosiła go w innej stylizacji, szkoda, że nie mam zdjęć, bo przepięknie wyglądał w zestawieniu z białymi piórkami u mojej cioci.

Jeśli chodzi o dane techniczne, to Sophiny wciąż mnie zachwycają. Uwielbiam te lakiery i gdy nie mam pomysłu na manicure, to wystarczy wybrać jeden lub dwa z mojej kolekcji i mogę cieszyć się pięknym, nieskazitelnym manicure przez najbliższe kilka dni. Spokojnie trzymają się nawet tydzień i więcej. Dodatkowo bardzo przyjemnie się nakładają. Martwiłam się jak będzie z tym konkretnym numerem, bo wiadomo jak pastele lubią smużyć, ale nie zawiódł mnie. Konsystencja jest bardzo lejąca, ale mimo to do pełnego krycia wystarczą dwie warstwy. W buteleczce widać delikatny srebrny pyłek, ale na paznokciach znika zupełnie.


Kwiatuszki pochodzą z płytki Qgirl-22, którą bardzo lubię. Czekałam na przezroczysty stempelek aby użyć tego właśnie wzoru, bo chciałam go idealnie rozmieścić. Stempelek mam już dawno, ale jakoś tak wyszło, że zawieruszyłam tę płytkę pomiędzy innymi i zupełnie o niej zapomniałam. Nic straconego, w końcu noszę kwiaty cały rok, więc dobrze że się znalazła ;) Biały lakier to Born Pretty Store #4, ale chyba poszukam jeszcze innej bieli do stemplowania, bo na ciemniejszych kolorach jest szara, a nie biała :(


Mam nadzieję, że spodoba wam się moje zdobienie. Lubicie fiolety? Teraz, jesienią stają się bardzo popularne ;)

Dziękuję Pani Rusłanie i firmie Cosmo Art za przekazanie mi tych wspaniałych lakierów do recenzji ;) Zawsze podkreślam, że praca z nimi to sama przyjemność i jest to moja zupełnie obiektywna opinia, nie tylko ja tak uważam ;)





12 komentarzy:

  1. śliczne zdobienie :) piękne kolory!

    OdpowiedzUsuń
  2. Też nie lubię fioletów, i też się do nich powoli przekonuję ale ten akurat odcień tez mam i jestem na tak :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja uwielbiam fiolety! jaki piękny wzór!

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne stemple, jak pewnie zauważyłaś, też lubię te wzorki ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne stemple, jak pewnie zauważyłaś, też lubię te wzorki ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne zdobienie, bardzo podoba mi się ten jaśniejszy lakier z Twojego mani. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepiękny mani :)Taki eteryczny.

    OdpowiedzUsuń
  8. Podoba mi się bardzo kolorystyka tego zdobienia ;-)

    OdpowiedzUsuń