Witajcie ;)
Moje zdobienie już pewnie widziałyście u Elizy. Wysłałam tylko zdjęcie, bo nie wyrobiłam się z notką. Mam nadzieję, że nie tylko ja mam tak, że jak mam dużo wolnego czasu, to mam ochotę robić tyle różnych rzeczy, że w efekcie nawet połowy nie zrobię. Poza tym w ostatnim czasie nie mam zupełnie weny do pisania, na dysku mam mnóstwo zdobień, które czekają na publikację, z pisaniem gorzej. Przepraszam i postaram się poprawić :)
Dziś ostatnie zdobienie w ramach projektu u Elizy. Tego tematu bałam się najbardziej, bo nie lubię zdobień z czarnym tintem, nie podobają mi się i już ;) Ale przełamałam swoją niechęć i stworzyłam mani na bazie tintu, jednak nie gra on pierwszych skrzypiec. Zobaczcie same.
Bardzo dziwne kolory na zdjęciach, ale przez srebrne ringi mój aparat nie ogarniał. Wybrałam trzy zdjęcia, ale chyba żadne z nich nie ukazuje tego, jak zdobienie wyglądało na prawdę. Dodatkowo na niektórych zdjęciach wydaje się, że naklejki odstają. W realu wcale tak nie było. Niestety top zrobił bąbelki, ale dopiero na zdjęciach się uwydatniły.
Do tego mani użyłam czarnego tintu, który sama zrobiłam mieszając czarny lakier z topem na folii aluminiowej. Niestety całość okropnie się mazała i tworzyła smugi, więc niektóre paznokcie malowałam kilkakrotnie. Rekordzistą jest serdeczny, którego robiłam 4 razy, bo albo w coś puknęłam, albo wyszła za gruba warstwa i nie było efektu rajstop, ehhh... Miałam dość już w fazie bazy. Potem jednak poszło gładko.
Stemple (BPL-028) i czarny lakier z przeznaczeniem do nich, to moje nowe zakupy za punkty z BPS. Uwielbiam tę formę zakupów :D Srebrne ringi z Anastazja.net pokazywałam wam już tutaj, klik! Używałam już również złotych, ale te bardziej odpowiadają mi pod względem kształtu, bardziej pasują do moich drobnych paznokci.
Pustkę nad ringiem wypełniłam czarną farbką akrylową, bo nie chciałam zapaprać naklejki, a farbkę da się łatwo zdrapać jakby co ;)
Powiem wam, że chociaż nie podoba mi się ta metoda i na pewno nie należy do moich ulubionych, to moja stylizacja bardzo mi się podoba. Jestem z siebie dumna, bo pomimo swojej początkowej niechęci, ugryzłam temat tak, że teraz jestem zadowolona ze swojej pracy. Gdybym tak jeszcze mogła się przekonać do jedzenia szpinaku... :D
Dziękuję Anastazji za obdarzenie mnie zaufaniem i paczuszką ślicznych naklejek :) W najbliższym czasie ukaże się post z kolejnymi naklejkami, powiem tylko, że również początkowo nie byłam do niego przekonana, a potem bardzo mi się podobało.
Wyszło cudnie!
OdpowiedzUsuńUwielbiam koronki w każdej postaci, a na Twoich paznokciach wyglądają naprawdę ślicznie ;)
OdpowiedzUsuńMam tak samo, siedzę i mam czas ale nic w końcu nie robię, a ze zdjęciami na bloga zalegam tak że już szykuję jakiś zbiorczy post z 4(jak na razie) zdobieniami :D Super rajstopy, fajnie że ktoś wymyślił ten motyw bo to super wygląda :)
OdpowiedzUsuńgenialne rajstopki! bardzo mi się podobają <3
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdobienie :-D "Rajstopek" jeszcze nigdy ne robiłam ;-)
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie wyszło to zdobienie :)
OdpowiedzUsuńBardzo sexy pazurki *_*
OdpowiedzUsuńTe naklejki są dziwne ;-D Jakoś nie do końca pasują mi do tego zdobienia.
OdpowiedzUsuńco się komu podoba ;) na swoją obronę mogę powiedzieć, że zdjęcia ujmują im urok ;)
UsuńNie do końca pasują mi tutaj te naklejki, ale mani bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuń