08 maja

Jestem w niebie - Sophin 241.

Witajcie :)
Uff, dziś odetchnęłam z ulgą. Jestem już po polskim i matematyce, a w piątek miałam wolne - uroki zdawania języka niemieckiego :D mam nadzieję, że nic nie zawaliłam, ale stres już w dużej mierze ze mnie uszedł, zacznie na nowo się dopiero przed ustnymi, bo z niemieckiego boję się tylko rozszerzonego wypracowania. 


Sophin 241 to przepiękny odcień błękitu, ma w sobie delikatne fioletowe tony. Trochę przypomina serenity, czyli kolor roku 2016 ;)
Jak wiecie (lub nie wiecie) uwielbiam niebieskie lakiery do paznokci wszelkiej maści, dobrze się w nich czuję i myślę, że dobrze się komponują z moją karnacją. A takie odcienie wpadające w fiolet i szarość to moje ulubione. 


Lakiery Sophin są na prawdę pierwszorzędne, żaden mnie jeszcze nie zawiódł. Uwielbiam je za konsystencję, czas schnięcia i długość utrzymywania się na paznokciach. Lubię w nich także blaski, wcale nie potrzebują topu, choć ja łączę je z topem UV tej samej firmy, który imituje lakier hybrydowy bez użycia lampy. Wtedy mogę cieszyć się nieskazitelnymi pazurkami ponad tydzień, nawet do 10 dni! mało tego, top ten nie wyciera się, więc przez cały czas noszenia, paznokcie lśnią jak szkło. Numer 241 nie ustępuje pozostałym z mojej kolekcji, a do tego sądzę, że niebieściak będzie moim ulubieńcem na lato <3


Teraz możecie kupować lakiery i preparaty Sophin poprzez stronę internetową sklepu. Polecam, na prawdę warto wypróbować lakiery tej firmy, moim zdaniem nie odstają od marek takich jak OPI czy Essie, wręcz przeciwnie. Lakier 241 możecie kupić tutaj, klik!


Przepraszam was za stan moich paznokci i skórek, staram się bardzo, ale wiecie jak to jest. Stres, brak czasu i trach, paznokcie pękają. Mam ogromny problem z pęknięciem na paznokciu wskazującym u lewej ręki, czyli teraz mojej zdjęciowej. Obcinam wciąż na krótko, praktycznie na zero, a i tak odrasta z pęknięciem, które potem się rozdwaja i tworzy dziurę. Grrrr... Mam nadzieję, że zmiana odżywki na jakiś czas pomoże i przywróci moje pazurki do jako takiego stanu..


Muszę się wam jednak pochwalić, że mój obcięty palec powraca do formy, choć nie mogę jeszcze robić wszystkiego, to pomalowałam paznokcia na tym palcu pierwszy raz od 6 tygodni na zakończenie szkoły. Niestety odróżnia się kształtem (nie mogę położyć pilniczka żeby zrobić z niego migdałka), ale mam nadzieję, że jeszcze się troszkę 'naprawi' ;)

Polecam wam lakiery Sophin z ręką na sercu. Nie wpływa na to fakt, że dostałam je do recenzji jako ambasadorka marki. Jeśli ktoś ich spróbuje, to sam potwierdzi, że to na prawdę wybitne produkty. Dziękuję serdecznie pani Rusłanie, za obdarzenie mnie zaufaniem :)

9 komentarzy:

  1. Piękny jest <3 Powodzenia w takim razie w dalszej części matur ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny kolor 😊 Powodzenia 😉

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam takie kolory *-*

    Kochana poklikasz w linki w najnowszym poście ? Dzięki ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo ładny kolor, na moje oko podobny trochę do Rimmela seria od Rity Ory "860 Bestival Blue" :)
    co do matur to przede mną jeszcze 3 pisemne i 2 ustne, więc jestem w połowie "koszmaru" haha powodzenia na kolejnych egzaminach!

    OdpowiedzUsuń
  5. uwielbiam wszelkie odcienie niebieskiego a ten jest wyjątkowo piękny

    OdpowiedzUsuń