Witajcie.
Dziś opowiem wam o wspaniałym wynalazku, czyli zestawie żelowym od Sophin. Teraz każda z nas będzie mogła mieć pazurki niczym z salonu, bez lampy UV, bez wychodzenia z domu i bez zbędnego niszczenia paznokci, bo prawda jest taka, że te wszystkie żele, akryle i hybrydy są mniej lub bardziej inwazyjne. Lakiery Sophin na pewno wam nie zaszkodzą, bo nie zawierają szkodliwych substancji.
Mamy całą paletę barw, więc każda znajdzie coś dla siebie ;) Zestaw składa się z lakieru kolorowego, który zawiera w sobie bazę i specjalnego żelowego topu. Ja wybrałam bardzo delikatny róż, idealny do frencha.
Lakier, który wybrałam na nr 636. Konsystencja trochę różni się od innych lakierów Sophin. Jest bardziej gęsty i sam w sobie zasycha na wysoki połysk, nie leje się na skórki, dzięki świetnie wyprofilowanemu pędzelkowi (standard we wszystkich lakierach tej marki) wygodnie można wyznaczyć linię przy skórkach. Schnie w mgnieniu oka, nawet bez topu.
Za to top Gellac bije na głowę wszelkie topy jakie kiedykolwiek miałam. Jest genialny i działa z każdym lakierem ;) Wysusza w kilka sekund od pomalowania. No i nie rozmazuje stempli, co dla mnie jest najważniejsze. Nie chcę już żadnego innego topu odkąd poznałam Sophinka <3
Cały zestaw u mnie na paznokciach jest nie do ruszenia co najmniej przez tydzień. Mimo że nałożyłam na paznokcie 4 warstwy, to trzymało się paznokci jak beton :D No i po kilkunastu sekundach było już twarde jak beton :D (a tyle warstw raczej schnie wieki, no i szybko odpryskuje, przynajmniej u mnie).
Kolor na prawdę jest bardzo delikatny, idealny do frencha, elegancki i dziewczęcy. Dla mnie był odskocznią od czerwieni i innych ciemniejszych zimowych barw. Takie pazurki będą idealne do biura czy szkoły. Byłam nimi zachwycona. Niby sam lakier, a jakie to estetyczne :)
Lakier żelowy Sophin tak mi się spodobał, że nosiłam go na paznokciach w święta. Ostemplowałam go w biały sweterek, czego niestety nie widać na zdjęciach, na żywo było to bardziej widoczne. A na paznokciu palca serdecznego dodałam topper z różowym i białym brokatem My Secret Polite Dots i zalałam go kolejną warstwą lakieru Sophin. Ostatnio bardzo lubię lakierowe kanapki ;) A wzorek sweterkowy pochodzi z płytki hehe60, którą ostatnio otrzymałam od firmy LadyQueen. Już dawno chciałam ją mieć ze względu na te urocze sweterki, no i renifery <3 Niestety lepiej się sprawdza przy dłuższych paznokciach.
Jestem oczarowana zarówno samym kolorem lakieru, jak i formułą, topem żelowym i ogólnie lakierami marki Sophin. Jestem zaszczycona, że mogę być ambasadorką tak wspaniałej marki. Z każdym malowaniem zakochuję się w nich coraz bardziej. Oczywiście fakt, że współpracuję z marką nie ma wpływu na moje peany ;) Z resztą nie widziałam jeszcze ani jednego negatywnego komentarza o tych lakierach :)
Mam nadzieję, że kolor przypadnie wam do gustu tak jak mnie :)
Lubicie takie delikatesiki? :)
Bardzo ładne mani z tym lakierem :)
OdpowiedzUsuńjaki ładny, taki delikatny :)
OdpowiedzUsuńPiękny i sweterkowy wzorek też widać...ja mam 647 ognistą czerwień, czeka na swoja kolej :)
OdpowiedzUsuńpięknie się prezentuje, nawet bez zdobienia robi wrażenie :-)
OdpowiedzUsuńfajne mani takie lekki i deliktane.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym topem. Nie dość, że wysycha błyskawicznie to nie rozmazuje wzorków ... brzmi jak ideał !
OdpowiedzUsuńŁadny kolorek , zdobienie prezentuje się świetnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo subtelny stempel na tym lekko transparentnym odcieniu różu jest magiczny *_* prawdziwie magiczne mani :)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor :D
OdpowiedzUsuńGenialnie to wygląda!
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie... :-)
OdpowiedzUsuńŚliczne pazurki :)
OdpowiedzUsuń