Witajcie :)
Z tego co pamiętam to kolekcja lakierów Rity Ory dla Rimmela ukazała się zeszłej wiosny, ale ja jak zwykle jestem ciut opóźniona z nowościami, więc dopiero teraz dorwałam dwa lakiery. Poza tym są na wyprzedaży, więc jeśli jakieś wam się podobają to gnajcie do Rossmanna, cena na do widzenia - 5,49 :)
Mój pierwszy lakier z tej serii to 873 Breakfast in bed. Słyszałam, że jaśniejsze kolory z tej serii są gorszej jakości, ale ten 'działa' bez zarzutu. Kryje po dwóch warstwach, szybko schnie, a na moich paznokciach (jako baza pod wzorek) trzymał się 4 dni, zmyłam go bo mi się znudził, miałam tylko lekko przetarte końcówki jedyne do czego mogę się przyczepić to lekko gęsta konsystencja.
Emalia ma w sobie śliczny, delikatny srebrny shimmer, jednak jest na tyle delikatny, że ciężko uchwycić go na zdjęciu.
Najlepiej kolor oddaje trzecie zdjęcie.
Czuję już wiosnę i mam ochotę na śliczne, delikatne pastele :) Chociaż dziś robiąc porządki w helmerze, miałam ochotę na brąz, bardzo ciemny fiolet i niebieskie holo, aż w końcu zostawiłam malowanie na później, bo nie mogłam się zdecydować :D
Lubicie takie pastelowe kolorki? :)
Ja też mam zawsze problem z aktualizowaniem w swoich zbiorach nowości ;( ale nie zawsze można z wszystkim zdążyć :) śliczny lakier :)
OdpowiedzUsuńJa mam z tej serii również dwa pastele - Lose your lingerie i Pillow talk, i generalnie jestem z nich zadowolona, choć ostatnio zaczęły troszkę bąbelkować... :)
OdpowiedzUsuńMam ten lakierek , jest przepiękny. Uwielbiam takie odcienie:)
OdpowiedzUsuń