Witajcie :)
W poprzednim projektowym poście zaprezentowałam wam typowe eleganckie, ślubne paznokcie. Dziś mam dla was również eleganckie i dosyć typowe, ale na pewno nie są to ślubne paznokcie, chyba że Panna Młoda ma zamiar mieć czerwone (jak ja za długi, długi czas). Mnie kojarzą się ze studniówką :)
Wielkiej filozofii w tym zdobieniu nie ma, ale ja takie właśnie lubię, jak ma być z ozdobami to nieprzeładowane, bo nie cierpię wystających kamyczków, które w każdej chwili mogę zgubić. Wolę jednak 'malowane' zdobienia.
Z tego bulionu nie jestem zadowolona, bo niezależnie od tego czy mam top czy nie to traci kolor, ze złotego robi się srebrny, a potem przezroczysty, A szkoda, bo zwykle w mojej hurtowni (Ar-Style) mają dobre ozdoby, cyrkonie od nich nigdy mi nie matowieją.
A jeśli chodzi o sam lakier to jestem z niego bardzo zadowolona. No może oprócz tego, że ciężko się go zmywa i jeśli drobinki czerwonego brokatu zostaną na końcach, to będą haczyć i po jakimś czasie wytrą się do srebrnego koloru. Odkąd zobaczyłam Toggle to the top chyba dwa lata temu (lub rok, dokładnie nie śledzę oferty Essie), to się w nim zakochałam i skrycie marzyłam, że kiedyś może będę go miała. Dziś mam 4 Essiątka i jakoś nie czuję potrzeby kolejnych, bo odkryłam swoich ulubieńców z niskiej półki cenowej - Golden Rose i Essence :)
Mam nadzieję, że moje niezbyt wystawne i może troszkę banalne jak na "biżuteryjne" zdobienia wam się spodobają :)
Essiak wygląda tu super, choć faktycznie szkoda, że ściera się na srebrno... u mnie dość często gościł w zimowych zdobieniach i nie udawało mu się pozostać czerwonym dłużej niż 2 dni ;)
OdpowiedzUsuńtak czy inaczej - prezentuje się pięknie, a ta złota biżuteria u Ciebie daje prawdziwy efekt WOW :))
Faktycznie fajnie by wyglądały na studniówkę, a ten essiak jest cudowny <3
OdpowiedzUsuń