Wiem, że jesień jest raczej porą na ciężkie fiolety, takie zaprawione odrobiną bordo, wpadające w czerń... Ale dziś był tak piękny słoneczny dzień, że nawet powoli żółknące listki na drzewach nie psują mi humoru :)
Dziś znów jeszcze na chwilkę będzie letnio ;)
Piasek Wibo nr 4 pochodzi z serii Candy Shop. Spodobał mi się chyba najbardziej z całej kolekcji. Inne firmy nie miały jeszcze takiej ślicznej lawendy w swoich produktach. Wcześniej nigdy nie zdecydowałabym się na taki odcień fioletu, ale poprzedniego lata zwariowałam na punkcie pastelowych kolorów i tak już zostało ;)
jeśli chodzi o piaski to właśnie najbardziej podobają mi się matowe, bezdrobinkowe, takie jak z tej serii.
Użytkowo jest w porządku. Jak to piasek - konsystencja jest gęsta i troszkę topornie się nakłada, ale szybko schnie i przyjemnie się zmywa. Na moich paznokciach zaczął odpryskiwać na drugi dzień i szybko się brudził, taki urok jasnych lakierów o tym wykończeniu.
Wolicie takie matowe piaski, czy 'na bogato', naładowane drobinkami? ;)
Kolor prześliczny!
OdpowiedzUsuńmatowe piaski lepsze, bo najczęściej się je lepiej zmywa ;) a lawendowy piasek jest śliczny, mam z tej serii różowy i bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuń