15 czerwca

Off to Miami!

Witajcie ponownie ;)
Dziś zaprezentuję wam iście letni lakier, który skradł moje serce do tego stopnia, że nie ozdobiłam go w żaden sposób, a dodatkowo nosiłam go jednocześnie na dłoniach i stopach, co zdarza się baaaaardzo rzadko ;) Mowa o Essence z serii Colour & Go  nr 109 off to miami!

Długo zastanawiałam się nad kupnem tego lakieru. Wzdychałam do niego w SP i Hebe za każdym razem jak się tam pojawiałam, ale czekałam na jakąś wyjątkową okazję ;). I doczekałam się - 1+1 za grosz w SP ;)

Może nie jest to jakiś super wyszukany kolor, ale jakoś tak.. urzekł mnie ;) To koral. Po prostu koral. Często tym mianem określamy prawie czerwony róż, a jednak koral to taki bardziej różowy pomarańcz, albo pomarańczowy róż, jak kto woli ;) (tak wiem, nie umiem określać kolorów :D)
Ma dobrą formułę, jest mocno kryjący i ślicznie błyszczy. Koleżanka pytała mnie czy to moje naturalne paznokcie, czy 'klejone' :D 
Schnie jako tako, długo się trzyma, choć po 2-3 dniach traci na blasku i nie wygląda już tak ładnie :(
Lubię te buteleczki Essence, są takie urocze <3 ślicznie wyglądają w mojej lakierowej szufladzie. Pędzelki nie są złe, choć dla mnie troszkę zbyt grube, bo mam drobne i wąskie palce i muszę się nagimnastykować żeby nie zalać małego palca.
Kosztuje ok 7-8 zł za 8 ml emalii (a zawsze myślałam, że więcej go jest, bo taka duża buteleczka...)
Aparat niestety troszkę zżarł nasycenie koloru...



Myślę, że jeszcze nie jeden Essence pojawi się w mojej kolekcji, już mam chyba z 20 :D
Lubicie lakiery Essence? Macie jakieś w swojej kolekcji? Co sądzicie o tym odcieniu?


4 komentarze:

  1. Mam go, lubię, choć dawno nie używałam ( i nie prędko się to zmieni, mam tyle nie używanych lakierów, które chcę wypróbować ) ;)

    Co do marki essence, to moje ulubione lakiery z tej półki cenowej (do 10zł).

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolor bardzo ładny, ale u siebie takich nie lubię. Lubię za to lakiery z Essence :).

    OdpowiedzUsuń