23 marca

Elegancki marmurek Lemax.

Hej dziewczyny ;)
Pamiętacie jeszcze marmurki Lemax, które szturmem wdarły się do blogosfery na przełomie lata i jesieni ubiegłego roku?
Ja wciąż pamiętam ;) mam trzy: różowy, beżowy i biały. Dwa pierwsze są moimi ulubieńcami, biały z kolei jest taki sobie. Nie wiem dlaczego tak długo zwlekałam z wypróbowaniem beżowego. Jest prześliczny ;)
Teraz marzą mi się przepiórcze jajeczka Models Own, zwłaszcza fioletowy i miętowy ;)
Pod względem technicznym nie różni się od pozostałych, które już recenzowałam tutaj, klik!
Kryje lepiej niż biały, tak jak różowy już po trzech warstwach. (nie zrażajcie się moimi końcówkami, są wybitnie jasne i prawie zawsze prześwitują..). Przy zmywaniu trzeba się troszkę pomęczyć, bo czarne kropeczki po przetarciu zmywaczem okazują się srebrnym brokatem. 
Ja zestawiłam go z czarną  końcówką, nie chciałam klasycznego frencza, więc jest takie czarne nie wiadomo co ;)


Bardzo dobrze się czułam w tym połączeniu ;)  Taka odmiana dla zwykłego nudziaczka.
Co myślicie o marmurkach? Podobają się wam, czy nie macie ich w swojej kolekcji?




3 komentarze:

  1. podobają mi się, jednak nie na tyle żeby się na nie skusić i tego też nie zrobiłam :D ale fajnie to połączyłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja marmurki dopiero od niedawna mam w swoich zbiorach - ale się w nich zakochałam - wyglądają przesłodko na paznokciach :) Niestety słabo trzymają się na moich paznokciach...

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapraszam na blog
    ....ANGIELSKI na SKRÓTY ...
    Może , akurat jakieś informacje się przydadzą...
    Miłego dnia życzę !

    Extra wygląda z tą czarną końcówką...

    OdpowiedzUsuń