25 maja

"Ricz" w pierwszej odsłonie - nude

Dziś pokażę wam jednego z moich trzech 'riczów', w których zakochałam się od pierwszego maźnięcia. Koral od razu wylądował na moich stopach, a nude na dłoniach ;). Wiadomo, że lakier na stopach utrzymuje się dłużej, więc póki co zrecenzuję tylko nudziaka.

Z góry przepraszam za beznadziejną jakość zdjęcia, jednak telefon + zachmurzenie = beznadziejne zdjęcie :/.

Lakiery Golden Rose kupuję w małej budce niedaleko dworca. Uwielbiam robić tam zakupy. Zawsze mogę przegrzebać niezliczone ilości Dorów, Safari, Gorden Rose, Miss Selene..do wyboru do koloru. Zwykle kupuję tam lakiery, jednak przemiła pani sprzedaje tam też cienie do powiek, błyszczyki, pomadki i wiele wiele innych specyfików, a także ozdoby do włosów.
Na pewno na trzech 'riczach' nie skończę. Bardzo polubiłam się z tymi lakierami. Lubię szerokie pędzelki, dzięki którym moje wąsie paznokcie pokrywam jednym ruchem, lubię ich dużą pojemność (seria  Rich Color ma 10,5 ml), bogatą gamę kolorów, a przede wszystkim cenę, bo za jeden taki lakier płacę 6 zł. 
Porównanie pędzelków (jak widać Rich ma rozmiarowo podobny do nowej odsłony Essence):


Mój nudziak, to ciepła kawa z mlekiem o numerze 10. Troszkę podobny do wycofanego już ze sprzedaży Essence 06 cookies and cream, jednak ciemniejszy i bez shimmera (ciasteczka mają złoty). Ale oba lakiery to rzadziej spotykany, ciepły nude. Szkoda że jest ich mniej niż tych chłodnych, bo lepiej pasują do mojej karnacji. 
Porównanie odcieni:


Konsystencja lakieru jest znakomita. Nie smuży, nie rozlewa się po skórkach, chyba że mamy bardzo wąskie paznokcie, kryje po dwóch warstwach. Co do trwałości to jest całkiem dobra, po dwóch dniach miałam lekko przytarte końcówki, na trzeci już troszkę bardziej, ale bez odprysków, nie wiem ile dni tak się utrzyma bo zmyłam. Schnie bardzo szybko. 
Ogólnie jestem bardzo zadowolona z tych lakierów i z czystym sercem polecam każdemu, kto jeszcze ich nie próbował. 

Macie swoich faworytów wśród wielu odsłon Golden Rose? :)


4 komentarze:

  1. Zastanawiałam się nad kupne tegoż koloru,bo jest piękny, jak na razie pozostałam przy swoich dwóch numerkach-06 i 15.

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo stonowany i delikatny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda bardzo ciekawie, ja mam dosyć dużo nudziaków ale żadnego nie mogę nazwać tym jedynym. Muszę nadal szukać.. Choć kiedyś, próbowałam coś sama stworzyć "Troche Cyrusa, odrobinę Nimbostratusa... I garstkę Kumulusa." Niestety tak mi się podobał, że był pierwszym lakierem, który zużyłam do końca :D Na pamiątkę zostawiłam sobie jeszcze buteleczkę (na ściankach nadal się utrzymuje kolor) by w przyszłości znaleźć ale już gotowy odcień :D I tak mi się wydaję, że.. to jest to! A że tak jak Ty lubię Ricze (ich pędzelki<3) na pewno się skuszę ;D

    OdpowiedzUsuń