Dzisiaj zaprezentuję wam jaki makijaż zmalowałam mojej młodszej siostrze z okazji szkolnej dyskoteki.
Ja z reguły nie używam różnokolorowych cieni, mam szaro-czarne do smokey oraz kremowy i błękitny, które wykorzystuję najczęściej.
Ale od dawna w moim mocno okrojonym zbiorze cieni kurzyły się podwójne cienie Very Me z Oriflame w kolorze fioletu. Szczerze mówiąc to nie lubię takich kolorów, po prostu źle się czuję w różach i fioletach, chyba te cienie były jakimś gratisem czy cuś.
No ale jak wiadomo młodsze dziewczynki, takie w przedziale 10-12 lat lubią takie kolory, pamiętam, że sama kiedyś ubierałam się na różowo (a potem zobaczyłam glany i przepadłam hue hue ).
W sumie to oprócz tego, że cholernie się osypują i mają słabą pigmentację nie są złe. Aby uzyskać mocny kolor wystarczy nałożyć kilka warstw. Są dość trwałe, 6-8h spokojnie dają rade, na bazie oczywiście, ale bez niej też utrzymują się ze 4h. Przy nakładaniu pędzelkiem troszkę się kruszą.
A tak wygląda moja sis w słabym wieczornym (beznadziejnym) świetle
zdjęcie z lampą
reszta bez lampy
Jak widać kolor jest ciut przełamany przez aparat, ale mniej więcej widać co autor miał na myśli ;)
Jak wam się podoba fiolet w roli cienia?
ładny kolorek:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się osypują, bo mogą nie przetrwać dyskoteki :/
OdpowiedzUsuńna szczęście osypuje się tylko przy nakładaniu ;)
Usuń