Kolejna recenzja lakieru ;)
Tym razem niestety nie będzie pozytywna. Kiedyś w sklepie, zwykłym wiejskim papierniczym zauroczył mnie swoim kolorem lakier nieznanej firmy, nie był drogi (ok. 5 zł) więc kupiłam. Firma Ingrid Cosmetics o ile dobrze pamiętam to taka troszkę podróba Inglota, ale mogę się mylić, pewna nie jestem. W każdym razie jego jedynym plusem jest kolor. Prześliczny ciepły odcień zieleni, taki troszkę groszek, a troszkę limonka.
Po 1 trwałość. Tego lakieru to pojęcie nie obejmuje, bo takowej nie posiada. Pierwsza warstwa schnie bardzo krótko, ale kolejna to już masakra jakaś.. Wydawało mi się, że już wyschły, poszłam na spacer z młodszym bratem, wróciłam z ciapami i odgnieceniami w kilku paznokciach, a na innych z odpryskami! A nie robiłam nic innego oprócz chodzenia... Krycie ma słabe, bardzo słabe. Dwie warstwy raczej nie wystarczają, ale nie nakładałam trzech, bo chyba bym uświerkła zanim by to wyschło. Tragedia jednym słowem. W sklepie wyglądał ok, w domu po kilku dniach pigment oddzielił się od płynu. Na dole był zielonkawy olejek, na górze pływały farfocle. Po wstrząśnięciu i ogrzaniu w dłoniach wygląda normalnie. Dziwak jakiś :P
Macie lakiery tej firmy? Co o nich sądzicie?
Jakoś nie zachwyciłam się tym kolorem, niestety.
OdpowiedzUsuńMnie się spodobał, ale zalicza się do tych kolorów, które nie każdemu przypadną do gustu, więc nie dziwię się :)
OdpowiedzUsuńMiałam taki lakier kupiony za 2,50 własnie firmy Ingrid i pędzelek takie maziajki robił że masakra. ;/
OdpowiedzUsuńRozumiem Twoje wzburzenie jakością tego lakieru :)
To przynajmniej za taką cenę nie byłoby mi szkoda.. Ja dałam ponad 5 zł.. :/
Usuńnie kupuję takich lakierów od dawien dawna :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego lakieru ale dobrze, że o tym piszesz to go nie kupię jak gdzieś znajdę.
OdpowiedzUsuńI rozumiem Cię doskonale, że jesteś z niego nie zadowolona bo wygląda na to że to totalny bubel jest.
Już sobie znalazłam podobną limonkę, tym razem sprawdzona bo z Miss Sporty :)
Usuń