12 grudnia

I love BPS - part 5.

Witajcie :)
Post jest dodany automatycznie, bo właśnie bawię się na babskiej imprezie u przyjaciółki ;) Na wszystkie pytania odpowiem w poniedziałek.

Dziś pokażę wam co dostałam w ostatniej współpracowej paczce z Born Pretty Store. Jest mi wstyd, że publikuję tę notkę dopiero teraz, bo paczkę dostałam prawie miesiąc temu, ale tak jakoś zeszło.. Zupełnie nie wiem jak to się stało :( Ale wszystkie produkty wytrwale testuję i jestem bardzo zadowolona ;) kilka z nich (motywy z płytek) przewinęły się już przez bloga.


Od dawna chciałam powiększyć swoją kolekcję stempli, dlatego zdecydowałam się na zestaw z pięcioma prostokątnymi gumami (mięciutkie!), oraz pojedynczą gumę do stempla (kand), moja w kolorze pink (bardziej miękka niż w podróbie kanda, ale twardsza niż prostokątne). Okrągła mi śmiga jak ta lala i to bez matowienia, a jest dość śliska i niezbyt lepka, z kolei pracy na prostokątnych wciąż się uczę... Ale idzie mi w miarę sprawnie. Dużo zależy od lakieru :)





Ta płytka chodziła za mną już bardzo długo... Kwiatowe motywy są stworzone dla mnie ;) postanowiłam nie czekać do wiosny, bo ja i tak noszę kwiaty cały rok ;)



Oj na tę płytkę chorowałam już od początku.. Mam mało takich geometrycznych wzorów, a czasem się przydają. A poza tym jest idealna dla dłuższych paznokci ;)




Płytka śnieżynkowo-świąteczna. Wzięłam ją dla sweterków z reniferami... Po czym okazało się, że są one ogromne i nijak nie wejdą w całości na żaden mój paznokieć.. ewentualnie może na kciuka :( wady wąskich paznokci. Ale poza tym to płytka bardzo mi się podoba i na pewno użyję jej nie raz ;)



Płytka z najnowszej serii. Kwiatowe motywy z górnej połówki trafiają w mój gust, dolna połowa już mniej, ale może jakoś się wykorzysta ;)



Moje pierwsze naklejki tworzone przez BPS ;) czas się do nich przekonać :) Miałam już kiedyś całopaznokciowe naklejki wodne z ich sklepu, ale to nie były robione przez nich, rozumiecie o co mi chodzi ;) i pracę z nimi wspominam bardzo źle... oby tym razem było inaczej ;)



I w końcu mam gdzie trzymać okrągłe i ośmiokątne płytki :) Już nie walają się po całej szufladzie ;)
Ja wybrałam sobie organizer w kolorze pink, czyli jasnoróżowy ;) jest jeszcze drugi, ciemnoróżowy z tłoczoną nazwą sklepu.


Mam nadzieję, że przedmioty, które wybrałam przypadną wam do gustu i będę mogła tworzyć dzięki nim jeszcze lepsze i ładniejsze zdobienia :)


3 komentarze: