Witajcie ;)
Post miał się ukazać już wczoraj, ale praca w wolontariacie i dwie godziny nauki jazdy totalnie mnie wypompowały. Mimo to jestem bardzo szczęśliwa, bo po kilkunastu godzinach w końcu to ja zaczęłam panować nad samochodem, a nie on nade mną :D A praca w wolontariacie zawsze napełnia mnie radością :) Ja niestety nie mogę wybrać się na pielgrzymkę, więc cieszę się tym, że wraz z moimi koleżankami pomagam przy obsłudze pielgrzymki warszawskiej akademickiej u nas na plebanii :) (dzięki temu, kto wymyślił top coat Iron Hard Wibo... 300 szklanek, 1000 kanapek i łapy zalane wrzącą herbatą... a pazurki nienaruszone! <3)
Pazurki, które dziś wam pokażę inspirowałam dwoma tegorocznymi trendami: metalicznymi tatuażami i negativ space. Nie do końca wyszło tak jak miało być, ale mnie się strasznie podobały :)
Kocham pastelowe pazurki, zwłaszcza gdy są krótkie :) chyba na razie zostanę przy krótszych (choć od tego zdobienia trochę podrosły ;), bo bardziej mi się podobają, nie widać wtedy, że w niektórych miejscach mam nierówną płytkę i że paznokieć palca wskazującego zawija w dół :(
Choć niezbyt podobają mi się metaliczne tatuaże na ciele, to taki błyszczący szlaczek na paznokciach podoba mi się niesamowicie. Co prawda troszkę oszukałam, bo moje 'tatuaże', to po prostu stemplowy szlaczek. Muszę go jeszcze powtórzyć w innym zdobieniu. Nie tylko ja miałam pomysł na wykorzystanie motywu metalicznych tatuaży na paznokciach. Jeśli chcecie zobaczyć jak można ozdobić swoje ciało tatuażami i wykonać pasujący do nich manicure, to zapraszam do jednej z moich ulubionych bloggerek: theCieniu. :)
A jeśli chodzi o negativ space... bardzo chciałam stworzyć go na swoich paznokciach, ale mam bardzo widoczne wolne brzegi i nie wyglądałoby to zbyt korzystnie. Pomalowałam więc paznokcie lakierem do frencha, który zostawił lekko prześwitującą końcówkę.
Do tego zdobienia użyłam moich ukochanych pasteli od Delii: P01, P05 i P07, mleczny do frencha to jakiś Miss Sporty, a stemple odbiłam popularnym Avonem ;) wzorek pochodzi z płytki BP-L020, mojej ukochanej ;)
Mam nadzieję, że moje pastelowe zdobienie przypadnie wam do gustu tak jak mnie :)
jej jakie cudowne! :) bardzo bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńJakie urocze <3
OdpowiedzUsuńBardzo ładny efekt ;)
OdpowiedzUsuńMnie te metaliczne tatuaże na ciele tez średnio mi się podobają, ale na pazurach czemu nie. Ciekawie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądają. :)
OdpowiedzUsuńSłodkie mani.
OdpowiedzUsuńCudnie to zrobiłaś :D bardzo mi się podoba cała kompozycja! Jest bardzo dziewczęco i bardzo miło się na to patrzy :)
OdpowiedzUsuńJa się ograniczam tylko do malowania jednym kolorem lakieru, bez zdobień - nie umiem tego robić i nie chcę robić sobie i paznokciom krzywdy :P
OdpowiedzUsuńPaznokcie ładne :)
Nie martw się, ja też kiedyś nie umiałam ;) praktyka czyni mistrza!
Usuńcudowne słodziaki :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie to wygląda!
OdpowiedzUsuńzdecydowanie moje klimaty! piękne pastelowe zdobienie :)
OdpowiedzUsuńPastele rządzą! Nie lubię neonów, denerwują mnie już, bo są wszędzie i połowę dziewczyn, które je noszą przytłaczają.. a mnie aż oczy bolą.. pastele to jest to! <3
UsuńWyglądają przepięknie ! Są takie idealnie w moim stylu :) Dobra robota !
OdpowiedzUsuńZdobienie przepiękne, bardzo w moim stylu :)
OdpowiedzUsuńŚliczne zdobienie:)
OdpowiedzUsuńA który to złoty lakier z Avonu tak ładnie odbija się na płytkach? :)
OdpowiedzUsuńPrzybij piąteczkę, mój wskazujący także się lekko zawija :C
OdpowiedzUsuńTen tatuaż jest cudowny
OdpowiedzUsuńbardzo mi sie podoba!