10 lipca

Stempel i płytka BPS.

Stempel i płytka BPS.
Witajcie kochane ;)
Mam duży problem z komputerem. Nie wiem czy jest zawirusowany, w każdym razie praca w internecie jest dla mnie masakrą. Wszędzie pojawia się stado reklam, wchodzę na jakąś stronę i już od razu wyskakują mi 3 okna z reklamami udaremniając wszelkie działania na jakieś 10 minut. Poza tym chodzi baaaardzo wolno i połowa stron nie chce się wczytać. Dlatego ostatnio mnie nie ma. Akurat teraz jak mam czas na blogowanie coś takiego musiało mi się przytrafić! Nie wiem więc jak często będą pojawiały się posty. Może częściej po naprawie komputera, a teraz sporadycznie, zwłaszcza że 21 wyjeżdżam na dziesięć dni w góry.
Jeśli będę dodawała posty to z jak najmniejszą ilością zdjęć, za co bardzo przepraszam, ale załadowanie każdego kolejnego zdjęcia to jakieś pół godziny roboty, a nerwów przy tym co niemiara. Czuję się zupełnie zniechęcona do siedzenia w internecie... I co za tym idzie blogowania.

Dziś napiszę wam o moim stemplowym ulubieńcu. Bardzo chciałam nabyć stempel Kand z ebaya, ale nigdy nie robiłam tam zakupów i troszkę się obawiałam. Ale przytrafiła mi się znakomita okazja aby otrzymać coś podobnego ;)

Miałam wcześniej stempel z Essence, ale zbytnio nie przypadł mi do gustu. Guma była w nim bardzo twarda i ciężko było coś idealnie odbić. Poza tym wzór całopaznokciowy z ich płytki był bardzo maluśki i choć mam wąskie i drobne paznokcie, to na kciuku wyglądało raczej jak szlaczek przez środek paznokcia. Nie polubiłam się z tym setem i stemplowanie zamiast być przyjemną formą zdobienia było męczarnią i wrzuciłam zestaw w kąt, gdzie kurzy się do dziś.

Stempel BPS jest zupełnie inny, Wygodnie trzyma się go w dłoni dzięki dość dużemu trzonkowi, guma jest miękka, paznokieć 'zapada się' w nią. Chociaż na początku musiałam ją przypiłować, co prawda nie było to konieczne, po prostu nie wiedziałam jak dokładnie stemplować, ale mnie jest teraz wygodnie. Jednak stempel utracił swoją lepkość (ale kłaczki i tak łapie).
Mała czerwona gumka przypomina mi tę ze stempla Essence, jest twarda i ciężko nią idealnie odbić wzór.

Jeśli chodzi o zdrapki, to ja wolę używać starej karty lojalnościowej, która jest mi już niepotrzebna, ale nie sa takie złe. Dzięki temu, że całe są plastikowe nie rysują płytki tak jak te z metalowym 'drapakiem'.

Zdjęcie płytki pochodzi ze strony Born Pretty Store, nie mogłam jej ładnie uchwycić na zdjęciu, tak pięknie lśniła, jak lustro ;) Najbardziej zauroczyły mnie te serduszka, ale na razie czekam na Walentynki ;) 
Nie wiem co można napisać o płytce. Jest po prostu dobra. A co do wzorków to też mi się podobają. Oprócz tamtej z setu Essence nie mam żadnej innej, więc nic mi się nie dubluje. Na pewno będę wykorzystywała ją, przynajmniej do momentu aż kupię sobie jakąś ciekawszą ;) 
Bardzo jestem ciekawa płytek B. z bloga B for Beautiful Nails, jeśli będą w dobrych cenach to na pewno nabędę tę pierwszą - geometryczną. ;)

A tu efekt mojej pierwszej stempelkowej próby:

Pięknie nie było, ale będzie lepiej! ;) z kolejnymi próbami nabieram większej wprawy ;) 
Następnym razem pokażę wam elegancką wersję z tym samym motywem ;)

Jesteście ciekawe efektu, które dają inne wzory?