04 stycznia

Nowy rok bieży, w łóżeczku leży, a kto? Owidia.

Hej :)
No może nie dosłownie. Ale zacznę wszystko od początku.
Byłam na sylwestrze u przyjaciółki. Świetnie się bawiłam. Wszystko było w porządku. Aż dziwnym porządku jak na mnie, bo ja jestem człek destrukcja. Albo coś zepsuję, albo sobie krzywdę zrobię.
Poszłyśmy zobaczyć pokaz sztucznych ogni przygotowany przez rodziców i dziadków Kasi, zadarłam głowę do góry i opadający popiół wpadł mi do oka. Był lekko ciepły, zaszczypało, rozpłakałam się. Za jakąś godzinę zmyłam makijaż, bo wystraszyłam się, że coś mi się stanie w to oko.
Nic mi nie było.
W Nowy rok spałam u przyjaciółki, ale musiałam wcześnie wstać, bo o 10 miałam mszę za ciocię, a potem spotkanie, na którym chciałam dobrze wyglądać. Poszłam po cichu do łazienki i co zobaczyłam w lustrze?...spuchnięte oko. Stwierdziłam, że to tylko podrażnienie i nie przejęłam się. Nawet podkręciłam rzęsy zalotką, tak jak codziennie.
Wszystko byłoby w porządku. Gdyby to oko nie zaczęło mi puchnąć z dnia na dzień.  Dzisiaj razem z mamą wybrałam się na ostry dyżur okulistyczny.

Okazało się, że albo mam jakiś stan zapalny, możliwe, że wywołany przez ten popiołek i zejdzie mi to po antybiotykach, a możliwe, że nie zejdzie, bo tworzy się tam gradówka czy coś takiego i wtedy czeka mnie operacja...

Chciałam wam pokazać mój makijaż z sylwestra, ale będzie to niemożliwe, bo na zdjęciach wyszedł niewyraźnie, a teraz nie jestem w stanie go odtworzyć. Jak już będzie po wszystkim to zrobię go jeszcze raz, specjalnie dla was :). Zapewne w najbliższym czasie pomęczę was pazurkami i pielęgnacją, choć makijażu i tak nie było tu dużo, bo chyba aż dwa razy coś dodałam. Nie możecie narzekać na jego nadmiar ;)

W tej chwili cienie, tusz, zalotka musiały zostać zastąpione tym:

Swojego nie wstawię, nie chcę przyprawiać was o koszmary. ;)

Posłuchajcie rady cioci Owidii i chodźcie do lekarza od razu gdy wystąpią podejrzane objawy. Ja na szczęście poszłam gdy nie było jeszcze za późno.

Trzymajcie się cieplutko :)



5 komentarzy:

  1. Oj, to nie za fajnie :(
    Życzę szybkiego powrotu do zdrowia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. bidulko! strasznie dużo ludzi teraz choruje! kuruj się:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Wracaj do siebie. Oby z okiem wszystko było ok :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojoj, no to nieciekawie - oby wszystko zeszło po antybiotykach i obyło się bez operacji :*

    OdpowiedzUsuń
  5. O kurczę, wracaj do zdrowia i nie przemęczaj oka komputerem :)

    OdpowiedzUsuń