Witajcie :)
Dziś piszę już z mojego laptopa :) Co za ulga.. choć muszę się z nim oswoić i wszystko przystosować, bo miałam przeinstalowany system i nie wiem gdzie mam jakie pliki i zdjęcia, a połowa jeszcze niezgrana z pendrivów i innych.. Mały bałagan ;)
Perełki dostałam w pierwszej paczuszce od LadyQueen razem z płytką hehe36 z Insygniami Śmierci, którą już widziałyście na pewno na moim blogu :)
Karuzela wypełniona jest perełkami, każde w innym kolorze. Tylko fioletowe i białe różnią się rozmiarem, poza tym wszystkie są dość drobne i będą pasowały na każdy paznokieć :)
To do czego się przyczepię: rozmazują się pod wpływem topu. Możecie to zaobserwować na moich zdjęciach z przykładowymi zdobieniami, które są poniżej. Ale zauważyłam to przy czerwonych perełkach. Z kolei miętowe np. straciły swój perłowy poblask i efekt stał się taki 'płaski'. Nie wiem o czym to świadczy. Możliwe że jest to moja wina albo zły top, więc nie będę źle oceniać tego produktu.
Co prawda w sklepie nie ma już identycznej karuzelki (nie wiem dlaczego :( ), ale podam wam link do bardzo podobnej, klik!
Tak ogólnie to bardzo polubiłam te perełki, bo mnogość kolorów daje nam duże pole do popisu. Ja ostatnio kleję tego typu ozdoby gdzie się da i mani bez perełek czy ćwieków jest dla mnie stracone :D
A jak wam się podobają perełki? Lubicie takie ozdoby? Jeśli tak to zapraszam was do sklepu LadyQueen. A jeśli wykorzystacie mój kod, dostaniecie 15% zniżki na całe zakupy!
U was też tyle śniegu nasypało? Mam ochotę sięgnąć po płytki ze śnieżynkami i motywami świątecznymi, ale dopiero połowa października, więc chyba nie wypada jeszcze :(
ja też uwielbiam takie perełki i ćwieki i wszelkiego rodzaju wystające ozdoby :D super wyglądają wkomponowane w mani :)
OdpowiedzUsuńTakie perełki to nie do końca mój klimat. Pierwsze zdobienie z czerwienią bardzo ładne.
OdpowiedzUsuńŚwietne tez lubie takie cudeńka! Oj też chciałam malować choinki itp... ale przeciez to dopiero październik :D
OdpowiedzUsuńchociaż ostatnio widziałam, że BPS udostępnia już na facebooku zdobienia ze śnieżynkami, więc tylko my jeszcze czekamy :D
UsuńPiękne zdobienie :)
OdpowiedzUsuńbadzo lubię takie ozdoby :)
OdpowiedzUsuńŚwietna ta karuzela, ja często wykorzystuję w swoich zdobieniach takie rzeczy, a Ty bardzo ciekawie wykorzystałaś te ozdoby
OdpowiedzUsuńGdyby śnieg poleżał trochę dłużej też pewnie sięgnęłabym po śnieżynki - na szczęście u mnie już prawie wszystko potopniało. Karuzela świetna, choć takich kolorowych perełek nie mam, to białe lądują u mnie często.
OdpowiedzUsuńPs. może spróbuj samym lakierem bezbarwnym je pomalować. Albo nie przejeżdżaj po nich pędzelkiem - kropelka lakieru lub topu na perełkę, a pędzelkiem tylko pomalować to co jest na około ;-)
Usuńwczoraj próbowałam tak jak mówisz, kropelka na perełkę i malowanie dookoła, ale perłowa 'farba' pokrywająca perełki niszczy się od razu w zetknięciu z topem :( może to wina topu, akurat mam tylko jeden, więc nie pokombinuję :(
UsuńCiekawe czy w hybrydzie ładnie się zatopią również ;)
OdpowiedzUsuńNie przeszkadzają?
Ja organizuję 30-dniowe wyzwanie podczas którego będziemy dbały o ciało- peelingi, maseczki itp.
Zapraszam można wygrać kosmetyki Clarena ;) Link znajdziesz w moim poście ;)
nie mam pojęcia jak zachowują się pod hybrydą, bo kompletnie się na tym nie znam :( nigdy nie miałam z nią do czynienia :( dziękuję za zaproszenie, ale niestety nie skorzystam ze względu na charakter bloga ;) jednak chętnie pozaglądam, może wniosę coś nowego do mojej pielęgnacji ;)
UsuńPerełki prezentują się ślicznie :)
OdpowiedzUsuń