25 lipca

Morskie klimaty z Golden Rose. Wakacyjny paznokciowy projekt.

Morskie klimaty z Golden Rose. Wakacyjny paznokciowy projekt.
Witajcie :)
Z dwutygodniowym opóźnieniem, ale postanowiłam, że dodam pracę z pierwszego tygodnia projektu. Niestety ostatnio prześladuje mnie pech i zalałam sobie laptopa kawą, więc nie miałam jak blogować ;) Tak dawno nigdzie nie brałam udziału, że z radością przyłączyłam się do organizowanego przez Malinową Wakacyjnego paznokciowego projektu. Tematy są bardzo ciekawe i można do nich podejść kreatywnie, co bardzo mi się podoba ;)


Manicure wykonałam jakiś czas temu, a skoro nie opublikowałam go na czas, to postanowiłam spróbować swoich sił w konkursie u Pana Lakiera na instagramie i...udało się! ;)


Wielkiej filozofii tutaj nie ma, robiąc paski pomagałam sobie tasiemkami, czego bardzo nie lubię, bo jak bym ich nie nakleiła, to i tak zawsze lakier mi podpłynie i wyjdzie krzywo :( 
Bulion kleiłam na mokry lakier i zalałam topem.


Zdobienie to bardzo mi się podobało, choć niestety ze względu na bulion było bardzo nietrwałe, kuleczki zaczęły odpadać po kilku godzinach. No ale byłam świadoma, że tak się to skończy ;)

Lubicie takie klasyczne marynarskie połączenie kolorów?  Ja uwielbiam granat z czerwienią ;)



12 lipca

Say hello to HOLO! Mollon Pro Holo Summer Edition - swatche całej kolekcji.

Say hello to HOLO! Mollon Pro Holo Summer Edition - swatche całej kolekcji.
Holo everyone! 
Może nie jestem aż taką fanką holo lakierów jak Cristine z kanału Simply Nail Logical, ale z chęcią używam tego efektu w swoich zdobieniach. Ogromnie się ucieszyłam, gdy firma Mollon PRO zaufała mi po raz drugi i dostałam całą holograficzną kolekcję do przetestowania! 


Roziskrzone w słońcu, mieniące się wszystkimi kolorami tęczy paznokcie, to absolutny hit lata 2017! Powiedz HELLO dla efektu HOLO zatopionemu w super trwałych, klasycznych lakierach do paznokci z linii Hardening Nail Lacquer. Rewolucyjna kolekcja 6 magicznych lakierów została stworzona z myślą o najbardziej wymagających miłośniczkach manicure, które szukają prawdziwego efektu WOW dla swoich stylizacji!

(materiały promocyjne)

Producent obiecuje nam także idealną konsystencję i trwałość manicure aż do 7 dni. Dzięki miękkiemu i płaskiemu pędzelkowi, emalia ma się wygodnie nakładać, a aby zabezpieczyć ścieranie drobinek, producent rekomenduje użycie top coatu.
Najpierw napiszę wam trochę o właściwościach tych lakierów, a potem pokażę wszystkie kolory po kolei, więc szykuje się post tasiemiec :D


Cóż, nie ze wszystkim się zgadzam. Jeśli chodzi o pracę z tymi lakierami, to faktycznie plusem jest pędzelek. Nie jest ani szeroką miotłą, ani nie jest bardzo cienki, jak dla mnie odpowiedni dla moich wąziutkich paznokci, poza tym chropowata zakrętka świetnie leży w dłoni.
Trwałość oceniam jako bardzo dobrą. Nosiłam te lakiery i z topem i bez topu i spokojnie wytrzymywały 5-6 dni bez odprysków, choć powycierane końcówki się zdarzały.

Jedyne do czego mogę się przyczepić to konsystencja. Lakiery są potwornie gęste. Zdaję sobie sprawę, że mają w sobie dużo pigmentu i to dlatego, ale ciężko się nimi manewruje przy skórkach. Za to mają dobre krycie - dwie warstwy i schną błyskawicznie, trzeba się spieszyć z nakładaniem, żeby nie narobić smug.

Aha, w materiałach promocyjnych wszystkie mają nazwy, a na buteleczkach są tylko numerki, szkoda. Zrozumieją to chyba tylko lakieromaniaczki :D



Numer 251 czyli Holo me to klasyczne srebrne holo. Nic dodać nic ująć ;) Nosiłam je i solo i w zdobieniach i zawsze wygląda pięknie i pięknie lśni w słońcu ;)


Kolejny jest 252 Rainbow. Ten lakier podoba mi się najmniej, bo oprócz holo pigmentu ma w sobie różową perłę, a ja za nią nie przepadam ;) W słońcu mieni się jak tęcza, ale w cieniu nie wygląda ładnie. Moje dłonie prezentowały się w nim troszkę trupio.


253 Mermaid to dla mnie arbuzowe holo ;) w słońcu wyszło troszkę zbyt różowo. Będzie ładnie wyglądał i solo i w zdobieniach. Ładnie gra z każdą karnacją, czego nie mogę powiedzieć o moim poprzedniku.


Zobaczcie jaki śliczny! 254 Deep dream jest jednym z moich ulubieńców. Jednym, bo mam ich dwóch. Bordowo-fioletowe holo bardzo przypadło mi do gustu, bo wygląda dobrze także w cieniu.


255 Unicorn (ta nazwa!) jest moim drugim ulubieńcem. Nie mam nic podobnego w swojej kolekcji. Kolor jest bardzo nieoczywisty - blurple, raz bardziej w kierunku niebieskiego, a raz wpada w fiolet. Dodatkowo te tęczowe iskierki, no bajeczny po prostu!


I ostatni numer 256 o nazwie Seashell. Mnie przypomina rozgrzany słońcem nadmorski piasek. Pięknie wygląda jako tło pod zdobienia, choć wolę go oglądać w pełnym słońcu, w cieniu traci swój urok, ale jasne holo tak mają.

Zapraszam was do przejrzenia strony sklepu Mollon PRO. Oprócz zwykłych lakierów znajdziecie tam także hybrydy i produkty do pielęgnacji. Polecam, na prawdę warto :)
Dziękuję firmie Mollon PRO za możliwość przetestowania ich produktów. Przy okazji pragnę zaznaczyć, że nie wpływa to na moją recenzję.


Który z lakierów najbardziej wam się spodobał? :)



09 lipca

Niebieskie piórka. Lakier do stempli z drogerii i B. loves Plates.

Niebieskie piórka. Lakier do stempli z drogerii i B. loves Plates.
Witajcie ;)
Dziś mam dla was pierwsze wakacyjne zdobienie ;) Choć na dysku mam dużo zaległych, to nie mogłam się powstrzymać, żeby nie dodać piórek jako pierwsze. Bardzo dobrze nosiło mi się to zdobienie, co chwilkę zerkałam na paznokcie, tak mi się podobały <3


Uwielbiam płytkę B.08 feather fever, a tak rzadko jej używam.. w sumie sama nie wiem dlaczego, ale tego lata zamierzam to zmienić. Takie wzory wyglądają bardzo dobrze w letnich stylizacjach, czego dowód widzicie na górze.


Lakier Essence Colour Boost jest dla mnie dużym zaskoczeniem. Dawno poszukiwałam kobaltu o dobrym kryciu, bo każdy w mojej kolekcji zostawia prześwitujące końcówki nawet po 4 warstwach. Ten konkretny oprócz jednowarstwowego krycia, nadaje się również do stempli. Mam nadzieję, że jeszcze spotkam tę kolekcję w drogerii i zakupię inne kolory, bo czytałam, że nawet jasny róż stempluje! Mój kobalt ma numer 11 instant match.


Baza pod to zdobienie wcale nie jest taka oczywista. To tak zwana lakierowa kanapka (jelly sandwich nails). Chciałam uzyskać delikatny efekt, więc turkusowy brokat pokryłam lakierem do frencha. Na żywo wyglądało to jak jakiś indie lakier z brokatem w środku i nawet miałam nie dodawać stempli, bo efekt mnie po prostu urzekł. Dawno nie bawiłam się lakierami i teraz nawet tak proste połączenia mnie cieszą.

Co sądzicie o niebieskich piórkach? ;)